Po dwóch tygodniach przerwy czas wrócić do bardzo dobrego zwyczaju. Mam tu na myśli oczywiście środowe posty poświęcone lekturom przy dzierganiu. Podczas mojej nieobecności oczywiście nadal czytałam i dziergałam. Jeżeli chodzi o lektury to przeczytałam kolejne części "Domu nad rozlewiskiem", czyli "Miłość nad rozlewiskiem" oraz "Powroty nad rozlewiskiem". Obie podobały mi się. Taka lektura, którą dobrze się czyta, ale chyba nie będę chciała do niej wrócić.
Robótkowo- dziergałam pokazywane w poprzednich postach komplety, czyli na wymiankę czapkę z mitenkami oraz testowany komplet- chusta plus czapka. Tyle zaległości.
A teraz czytelniczo- na tapecie "Lilka" Kalicińskiej. Zaczęłam ją czytać już nieco wcześniej, dzięki uprzejmości kolegi, który mi ja ściągnął z sieci. Okazało się jednak, że ściągnął tylko część książki. Zaczęłam zatem szukać tej książki w wersji tradycyjnej i udało się. Mogę wracać do lektury.
Robótkowo nadal na tapecie sweter dla córki, ale czasem potrzebuję przerywnika. Mój aktualny przerywnik to niewielka chusta o nazwie Malukka, której wzór można znaleźć na Raverly. Miałam ją robić z zupełnie innej włóczki, ale jednak postanowiłam, że najpierw zrobię wersję z Kaszmiru i jak mi się spodoba, zrobię z jedwabnej cienizny. Decyzja była słuszna, bo mimo wielu wskazówek na temat tej chusty, jakich udzieliła mi Ludwika, prułam bordiurę pięć razy, zanim załapałam jak ma wyglądać. Teraz już bordiura rośnie bez prucia.
Dziękuję za wszystkie miłe komentarze pod poprzednim postem.
Książki - marzec..
14 godzin temu