Dwa lata temu zrobiłam młodszej córce długi szalik. O taki. Był noszony przez prawie dwa sezony, ale na początku tej zimy córka dostała w prezencie czapkę, która- niestety- nie pasowała do tego szalika. Powstał zatem drugi szalik, a poprzedni postanowiłam zagospodarować. Sprułam część i z to co zostało połączyłam tworząc dwa razy zawijany otulacz. A odzyskaną część wykorzystałam na zrobienie czapki. Do tego własnoręcznie wykonany pompon i komplet gotowy. Nieskromnie powiem, że bardzo mi się ten komplet podoba, no i cieszy, że szalik nie leży nieużywany. Bowiem bardzo nie lubię, kiedy moje prace nie są noszone
Tworząc pompon przypomniałam sobie o czapce dawno temu zrobionej dla starszej córki. Czapka wymagała wykończenia- czyli pompona właśnie. Początkowo miał być pompon z włóczki, ale jakoś mi nie "wychodził". Teraz czapka doczekała się futrzanego pompona. Tylko czy córce się spodoba? Zobaczymy za tydzień, ajk przyjedzie do domu.
Tymczasem za modelkę służy młodsza córka.
Na koniec zdjęcie młodszej córki ze studniówki.
Przypominam o zapisach na moją rozdawajkę. Wystarczy wpisać się w komentarzach pod poprzednim postem. Zapraszam.
Warsztaty tworzenia świeczek z wosku pszczelego
20 godzin temu
pierwsza czapka identyczna jak moja :))))
OdpowiedzUsuńa córka prześliczna :)
Piękne czapki. Córka miała bardzo ładną sukienkę
OdpowiedzUsuńCzapy jak znalazł na te mrozy-świetne, a córka bardzo ładna i ta suknia pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuń