Mało ostatnio pokazuję mich prac, co nie znaczy, że nic nie robię. Dziergam cały czas. Non stop mam zaczętych kilka prac( jakoś nie potrafię inaczej). Dzisiaj pokażę mój pierwszy kołowiec. Skończony ubiegłej jesieni(!), czekał tylko na kosmetykę- czyli pochowanie nitek i wypranie. Jeszcze nie noszony- czeka na wiosnę.
Zdjęcia nie najlepszej jakości, bo robione w domu pózna porą.
Dodatkowo pokazuję kolejny komin- otulacz. Kupiłam jakiś czas temu tę włóczkę z myślą o swetrze, ale jakaś cienka mi się wydała, kiedy przesyłka do mnie dotarła i mogłam ja dotknąć. Zatem powstał z niej komin. Reszta poczeka na natchnienie.
Na koniec kilka słów do mojej rozdawajki. Dla wyjaśnienia. Wygrana była jedna- Barbara. Dla Beaty miałam pewną propozycję, ale chyba z niej nie skorzysta, bo nie odpowiedziała na mojego maila. Przyszła mi do głowy pewna propozycja dla wszystkich tych , którym szczęście nie dopisało, a mieliby ochotę stać się właścicielami podobnego szala. Moze się tak stać za sprawą indywidualnej wymianki. Ja wykonam szal w zamian za...Szczegóły do uzgodnienia. Zainteresowanych proszę o kontakt na maila: Lucyna1826@op.pl
Fioletowe tulipany
4 godziny temu
Witaj Lucynko wyglądasz w tym sweterku-kołowcu cudownie i kolorki przepiękne😊zdolna z Ciebie kobieta.
OdpowiedzUsuńOtulacz też pięknie pasuje do Twojej twarzy😚
A wymianki z Tobą zawsze są świetne,
Kusisz, kusisz😁
Buziaki zostawiam😚
Kołowiec jest świetny. Zawsze widziałam tylko takie długie. W twoim oprócz kolorów podoba mi się jego długość (tzn. krótkość)
OdpowiedzUsuńTeż mi się marzy kołowiec :) Ten wygląda cudnie i w moim ulubionym kolorze :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚliczny kołowiec na wiosnę w cudnych wiosennych kolorach.
OdpowiedzUsuńŚliczny komin, bardzo lubię takie kolorki.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń