Ostatnią dzianinę żakardem wykonałam, kiedy moje dzieci były małe, czyli jakieś ćwierć wieku temu. I jakoś nie ciągnęło mnie do tej techniki dopóki nie zobaczyłam tego otulacza na blogu Małgosi. Ona zrobiła nawet dwa kominy (otulacze). Co prawda użyte przez Małgosię włóczki są w bardziej kontrastowych kolorach i dzięki temi wzór żakardowy jest bardziej wyeksponowany. Mój jest bardziej stonowany. Robiłam go z myślą o noszeniu z tym płaszczem ze zdjęć. Zobaczymy jak sięsprawdzi.
Nie lubięrobić sobie samej zdjęć, ale nie było nikogo pod ręką żeby je zrobił. Wiec jest jak jest. Może kiedyś na jakimśspacerze coś uda się cyknąć.
Mój otulacz powstał z dwóch motków (50g) szarej i około pół motka melanżowej (100g) włóczki. Pierwotnie robótkę zaczęłam od 144 oczek wzorując się na otulaczu Małgosi, ale po przerobieniu kilu rzędó stwierdziłam, że dla mnie będzie to za duży obwód. Ostatecznie robiłąm na 120 oczek. Wzór jest bowiem podzielny przez 8 (15x8=120). Robiłam na drutach nr 4.
Włóczka z moich zapasów. Nazw z tym momencie nie pamiętam, ale gdyby ktoś koniecznie chciał wiedzieć, to poszukam.
Rozważam zrobienie do kompletu czapki. Ale nie wiem czy warto, bo ja w zasadzie czapek nie noszę. Ateraz czas kończyć kolejne pozaczynane prace, bo trochę się tego nazbierało.