Żeby nie było, że tworzę same chusty, dzisiaj pokazuję skończony sweter. To kolejna rzecz, którą zaczęłam dziergać ponad rok temu temu. Sweter miał już cały korpus i jeden rękaw, kiedy nastała wiosna i nie chciało mi się przy wyższych temperaturach dziergać takiego grubasa. Aż teraz, jesienią wystarczył jeden wieczór i sweter został skończony. Potem jeszcze trochę trwało zanim doczekał się prania, ale już jest gotów. Włóczka to mieszanka wełny z akrylem zakupiona na jednej z grup robótkowych na fb. Robiony w całości od góry
A teraz wracam do dziergania, bo ostatnio mam kilka zamówień na moje prace. Dziękuję wszystkim, którzy tu zaglądają, a w szczególności tym, którzy zostawiają po sobie ślad w postaci komentarza.
Taki golf na tą porę roku jak najbardziej się przyda. Ja uwielbiam golfy. Pozdrawiam 🙂
OdpowiedzUsuń