Obserwatorzy

niedziela, 27 grudnia 2020

Błędy, wpadki i porażki

Oddając się poświątecznemu lenistwu wędrowałam sobie po blogach i trafiłam na bloga Bokasi, gdzie znalazłam jej wpis na temat nieudanych robótek. Z uwagą przeczytałam cały wpis i stwierdziłam, że też coś na ten temat napiszę. Bo przecież każda z nas ma na swoim koncie takie nieudane dzieła. Czasami ulegają one destrukcji jeszcze w trakcie procesu twórczego. Innym razem zostają umieszczone na dnie szafy( pudła, szuflady) niedokończone , czekając na ...tak naprawdę nie wiadomo co. Bywa, że zostają skończone, uprane , sfotografowane i nigdy nie ubrane. Bo coś nam w nich nie pasuje, coś jest nie tak. 

Pokażę Wam kilka moich robótkowych porażek.

Po pierwsze wdzianko- kwadratowiec. Kolorystycznie jest w porządku, jakościowo też nienajgorze, bo to mieszanka wełny i akrylu, a ja nie wymagająca jestem i mnie akryle "nie gryzą". Fason też mi się podobał- zresztą był swego czasu bardzo na topie. Z tym, że jest bardzo niepraktyczny. Wdzianko jest duże, niby takie do otulenia, ale jakoś mi nie pasuje to otulenie. To przykład niedopasowania fasonu do osoby. Aktualnie leży w szafie już jakieś dwa czy trzy lata. Wyrzucić szkoda. Pewnie zostanie sprute.

Sweterek  bardzo dawno temu zrobiony z dobrej jakościowo wełny z jakąś niewielką domieszką. Cały sweterek jest niby ok, tylko trochę mnie poniosło z tym wykończeniem błyszczącą nitką. nie dość, że kiczem jedzie, to jeszcze źle się układa. Przykład jak złe wykończenie może zaszkodzić całej pracy. Sweterek tymczasem poleży dotąd aż zdecyduję czy spruć samą plisę czy przerobić go na inny model


Kolejny popularny w sieci model- kołowiec. Wszyscy robili, więc zrobiłam i ja.  Tylko stanowczo ze zbyt cienkiej włóczki. Porażka, której szkoda mi spruć z powodu ilości pracy w niego włożonej. Nie ubrany ani razu.





I na koniec chusta. Entrelak. Chciałam poznać tę technikę i zrobiłam. Tylko czemu z akrylu?? Sama nie wiem. Tak jak pisałam akryle mnie "nie gryzą", ale entrelak z akrylu traci na wyglądzie. Nigdy więcej tego wzoru nie zrobię z akrylu. Tu musi być wełna.Chusta leży. nienoszona. Jeszcze nie nie wiem czy do sprucia, czy do wyrzucenia.


Pokazałam cztery moje porażki. Było ich więcej. Kilka nie doczekało zdjęć i zostało sprutych. Może ktoś jeszcze podejmie temat i pokaże swoje wpadki?

A ja tymczasem odpoczywam. Na przemian szydełkując, dziergająć i czytając. Tak jak np. na tym zdjęciu widać. Miłego wieczoru.

   


 

4 komentarze:

  1. Rozumiem,kazda z nas takie ma, w trakcie marcowego lockdownu przerobilam sweter, ktory zrobilam 6 lub 7 lat temu, nareszcie jest fajny,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Miłe uczucie być inspiracją do tematu posta;-)
    Ja też kiedyś zrobiłam kołowca i nawet go kilka razy założyłam, ale źle się czułam w tym fasonie. Wydaje mi się, że trzeba mieć do niego szczupłą sylwetkę, bo obfite kształty będą dodatkowo podkreślone i wyeksponowane. Dlatego mój trafił do kontenera z ciuchami.
    Niektóre rzeczy mogą otrzymać drugie życie, jeśli prucie i prostowanie włóczki nie są wielkim problemem.
    Ja rzadko pruję gotowe udziergi, bo za dużo z tym zachodu. Żeby niedoróbki nie kłuły mnie w oczy, wynoszę je z domu do ciuchowego kontenera.
    Oby ten rok przyniósł jak najmniej dziewiarskich błędów i pomyłek :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kilka lat temu wywaliłam od razu po zrobieniu sweter bo był brzydki, ciężki. W tym roku z pozostałej po nim włóczki zrobiłam entrelac i to był strzał w 10! Od razu pożałowałam,że tamto wywaliłam, tyle dobra! Kołowiec spruj, bo włóczka piękna, na pewno w innym fasonie będzie super! Akryl z entrelaca nada się choćby na zabawki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Best Casino Sites in India for 2021 - LuckyClub
    Lucky Club is a trusted online casino and betting site. We've got over 600 online casino games luckyclub.live like Slots, Blackjack, Roulette, Video Poker,

    OdpowiedzUsuń