Kolejny raz nie zdążyłam z postem w środę:( Niestety środy mam na ogół pełne zajęć i zazwyczaj bardzo późno jestem tego dnia w domu. Sam post może i dałabym radę zamieścić, ale gorzej ze zdjęciami. Dzisiaj natomiast zdążyłam cyknąć fotkę w porze obiadu, ale na post zabrakło już czasu. Tyle wstępu.
Na drutach tym razem coś nowego. Entrelacowa chusta skończona, uprana i czeka tylko na sesję zdjęciową. Natomiast wyplatany otulacz na razie poszedł w odstawkę. Teraz zaczęłam dziergać Gail. Jak na razie dobrze mi idzie.
Natomiast lektura ta sama co tydzień temu, bo książka idzie opornie. Tematyka ciężka, więc raczej nie kusi mnie mnie jej czytanie po ciężkim dniu pracy. Ale zawzięłam sie- skończę ją na pewno.
Fioletowe tulipany
9 minut temu
Fajnie, że jesteś. Na zjazd maranciaków wybierasz się???
OdpowiedzUsuńZapowiada się piękna chusta o ślicznym kolorku. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńśliczny kolor chusty
OdpowiedzUsuńOj, głodnej chleb na myśli. Gdyb spojrzałam u Maknet na minaturkę Twojego wpisu, zamiast o chuście, pomyślałam o ciastku - tak mi się kolor skojarzył.
OdpowiedzUsuń