Dzisiaj środa, zatem czas na Wspólne dzierganie i czytanie organizowane przez Maknetę.
Czytam nadal tę samą książkę, bo czasu ciągle mało. Chusta z poprzedniego tygodnia również nie skończona, ale z konieczności ustąpiła pierwszeństwa ciepłemu szalikowi, jaki zażyczyła sobie moja młodsza córka. Szalik pierwotnie miał być inny, ale po dwóch pruciach okazało się, że nie wystarczy mi włóczki na taki długi, jaki chciała córka. Teraz dzierga się ciemnoszary. Będzie miękki, ciepły i długi.
Dziękuję za miłe komentarze. Mam nadzieję, że w następnym poście uda mi się przedstawić kolejną skończoną pracę.
Warsztaty tworzenia świeczek z wosku pszczelego
9 godzin temu
Po mału się uda wszystko skończyć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lubię szarości i już "zazdroszczę" Twojej córce szalika.
OdpowiedzUsuńI ja lubię szary kolor, bo nawet mi w nim w miarę do twarzy.
OdpowiedzUsuńSzalik zapowiada się świetnie....
Pragnę wrócic do wspólnego dziergania i czytania :)
OdpowiedzUsuń