Obserwatorzy

sobota, 17 maja 2025

Kardigan

 Dzisiaj zamiast wspomnianej w poprzednim poście chusty, która poleciała ze mną jako robótka podręczna do Mediolanu i z powrotem, pokaże zrobiony jakiś miesiąc temu kardigan. Chusta jest co prawda skończona, uprana, tylko nie mam zdjęć. Niestety aura za oknem zupełnie zdjęciom nie sprzyja. Na szczęście zdjęcia kardigana miałam już zrobione kilka dni wcześniej, stąd dzisiejszy post. Mając w pamięci ostatnią nie bardzo udaną sesję zdjęciową złotego sweterka , postanowiłam spróbować zdjęć w lustrze. Może nie są super,ale chyba widaćwięcej szczegółów.

Ten kardigan wydziergałam z włóczki Everest YarnArt. Dziergałąm od góry według wzoru pani Ewy Rochalskiej, który znalazłam na You Tube. Nie umiem wklejać odnośnika do filmu, ale gdyby ktoś chciał znaleźć ten film, to po nazwiski pani Ewy znajdzie go bez problemu. Co prawda pani Ewa swój kardigan dziergała z włóczki moherowej, musiałam więc dopasować parametry do grubości Everesta.  Postanowiłam zrobić mój kardigan bez żadngo zapięcia ani paska. W razie potrzeby zapinam go paskiem skórzanym

 
Tu jeszcze zdjęcie na manekinie.


I zbliżenie na rękawy, które wykończyłamząbkami. Nie chciałam robić ściągaczy, tylko zostawiłam nieco szerszy rękaw, a na końcu zrobiłam plisę z ząbkami, któą podszyłam pod spód rękawa.


Dane techniczne: 

Włóczka Everest YarnArt kolor 7041  200g/ 320m 70% acrylic, 30% wełna. 

Zużyłam 3 motki. Robiłam całość drutami 4,5mm.

Jestem bardzo zadowolona z tego udziergu. Jest ciepły i przyjemny w noszeniu. 

Udanego weekendu, chociaż pogoda za oknem jest bardziej jesienna niż wiosenna. 

sobota, 3 maja 2025

Moje małe podróże

 Jeszcze w ubiegłym roku powstał pomysł na naszą babską , rodzinną wycieczkę. Czyli miałą to być wycieczka moja razem z dwoma córkami. W fazie planów miejsce docelowe trochę ewaluowało, bo niestety podróż trezba było dopasować do naszych prac oraz zajęć na studiach młodszej córki. W końcu padło na Mediolan. Obie moje crki już były kiedyś we Włoszech, dla mnie to była pierwsza wyprawa do tego kraju. Pojechałyśmy zaledwie na 5 dni, zatem czasu na zwiedzanie też niewiele. Byłyśmy w Mediolanie, ale zwiedziłyśmy również Bergamo oraz pojechałyśmy nad jezioro Como. Pogoda na zwiedzanie była wprost idealna- ciepło, ale nie upalnie.

Pokażę kilka zdjęć z tej naszej wyprawy. Tutaj Katedra Duomo w Mediolanie.


Dzielnica Brera pełna różnych straganów oraz mnóstwem knajpek . Bardzo klimatyczne miejsce.

 Jezioro Como.


Tu widok z punktu widokowego na jezioro Como.


Bergamo.


Zdjęć mam znacznie więcej, ale ten blog z założenia ma być robótkowy, więc tyle powinno wystarczyć.
A co dziewiarka robi , kiedy przypadkiem trafia na takie miejsce?

Oczywiście czym prędzej sprawdza godziny otwarcia i pojawia się w takim przybytku nazajutrz.
Super zaopatrzony sklep. Co prawda obsługa nie bardzo rozmawiająca po angielsku, ale jakoś daliśmy radę.



 W sklepie było kilka prac wykonanych na drutach , szydełkiem, a także coś tak mało typowego jak misa ze sznurka bądź tworzywa opleciona włóczką. Bardzo ciekawa praca.


Tu sznurki, jakich u nas w Polsce nie widziałam. Ale może nie do końca orientuję się  w temacie.


No i oczywiście nie mogło obyć się bez zakupów. Chociaż niewielkich. Len w kolorzez szałwiowym. Mała rzecz a jak cieszy.


Do włoch poleciałam oczywiście z robótką i drutami. i udało mi się z nimi wrócić. To tak dla informacji, gdyby ktoś się zastanawiał czy jest to możliwe. A co robiłam pokażę w następnym poście.

sobota, 5 kwietnia 2025

Byłam w raju

  Dla Każdej dziewiarki rajem jest oczywiście wizyta na targach włóczki.I tak się fajnie złożyo, że w ubiegły weekend będąc w odwiedzinach u starszej córki udało mi się zjarzeć na odbywają się właśnie na Stadionie Narodowym Targi Włóczki. To moja pierwsza wizyta na takiej imprezie i chyba nie ostatnia, bo bardzo mi się podobało. Oto kilka zdjęć:
















Takie tragi, to oczywiście okazja do zakupów. Oto co zakupiłam. Włóczki na dwie letnie bluzeczki, Eucalan, cudna zapinka do szali w kształcie kota, biżuteria oraz kilka przydasi.



 Tu jeszcze osobne zdjęcie biżuterii- cudnego naszyjnika z kotem i kolczyków z motylkami od "Zwisa mi"

 A tu wspomniana zapinka do szala.



Starałam się zachować umiar w zakupach, co nie przyszło mi łatwo. Postanowiłam sobie, że nie były to moje ostatnie targi, jakie odwiedziłam. Może uda mi się w końcu pojechać we wrześniu na Drotozlot do Torunia lub na kolejny Woolfashion do Warszawy na edycję jesienną w listopadzie. Zobaczymy.



niedziela, 23 marca 2025

Rock 'N' Roll

  Tak właśnie nazywa się włóczka, z której zrobiłam ten sweterek. Po raz kolejny nie potrafię podać ilości zużytej włoczki,ponieważ nie robiłam żadnych notatek przy jego wykonaniu. Teraz już notatki robię i w kazdym nastepnym projekcie będę w stanie podać ilość zużytej włoczki.

Rock' N' Roll GAZALL: 21% akryl, 70% poliamid, 9% wełna merino. Kolor bardziej wpadający w złoto. Zdjęcia niestety średniej jakości, bo mój fotograf( czytaj: mąż) nie miał weny i kręcił nosem na wszelkie moje uwagi. Postaram się zrobić jeszcze kilka zdjęć w domu przy świetle dziennym żeby oddać w pełni kolor włóczki.







czwartek, 20 marca 2025

Zaszalałam

  Zaszalałam ostatnio i poczyniłam zakupy włóczkowe. Chociaż zapasów mam wiele, to nie mogłam się powstrzymać. Nie są to żadne jedwabie, a po prostu mieszanki. Mam na część już jakiś pomysł, na pozostałe pewnie coś znajdę za jakiś czas. Włoczki zakupione w internecie u Marioli Witos z Kolorowej Włóczki. Gdyby ktoś był zainteresowany- można ją znaleźć na facebooku. Polecam.


Ciekawa jestem czy Wasze zakupy włóczkowe są zawsze pod konkretne projekty, czy tak jak u mnie _ czasem zauroczona włóczką po prostu kupuję, a z czasem dopiero wymyślam co z nich zrobić ?

A teraz zmykam. Może jeszcze uda mi się kilka rzędów przerobić swetra, który powoli kończę. Będzie co pokazać w następnym poście.

niedziela, 2 marca 2025

Strzałka

 Tę chustę zrobiłam już jakiś czas temu , ale jeszcze jej nie pokazywałam. Kiedyś znalazłam zdjęcie podobnej chusty w internecie i wzorując się na pomyśle, ale co nieco zmieniając zrobiłam swoją wersję. Niestety jak dotąd nie miałam w zwyczaju robić notatek podczas dziergania ( od niedawna zaczęłam takowe notatki robić) i z tego powodu zupełnie nie pamiętam ile włóczki zużyłam. Ale pamiętam,że zrobiłam ją z włóczki Rozetti First Class. Skłąd: 50 % wełna merino, 50 % akryl microfibra. Długość: 50g/ 115m







       







Włóczka w trzech kolorach, dzięki czemu pasuje mi do wielu rzeczy. Chusta wyszła całkiem sporych rozmiarów: 210x 60 cm.

Następnym razem pokażę skończoną bluzeczkę, o ile nie polegnę na jej zszywaniu, bo zachciało mi się dziergania w częściach.

niedziela, 16 lutego 2025

Skończony

 Tym razem mam do pokazania nowy sweter. Skończony kilka dni temu i przyznam się - jeszcze nie prany. Zależało mi jednak żeby zrobić zdjęcia w plenerze i skorzystać z pięknej zimowej pogody. Z tej okazji, jak widać, nawet na chwilę zdjęłam kurtkę.


Tutaj na zdjęcie załapał się pies, bo przecież jak coś się dzieje, to on musi być w centrum uwagi.



I jeszcze jedno zdjęcie- na wieszaku.



Zrobiłam go z włóczki Bellissimo YarnArt. Zużyłam nieiwele ponad dwa motki, bo z tego na zdjęciu zostało mi jeszcze kilka kłębuszków. Zależało mi  żeby paski na rękawach układały się podobnie do pasków na korpusie, więc cięłam nitki. Co prawda rękawy nie są identyczne, ale efekt jak dla mnie zadawalający. 


Włóczka przyjemna w robocie. Zobaczymy jak będzie w użytkowaniu.