Obserwatorzy

niedziela, 29 listopada 2020

Nie tylko chusty

  Żeby nie było, że tworzę same chusty, dzisiaj pokazuję skończony sweter. To kolejna rzecz, którą zaczęłam dziergać ponad rok temu temu. Sweter miał już cały korpus i jeden rękaw, kiedy nastała wiosna i nie chciało mi się przy wyższych temperaturach dziergać takiego grubasa. Aż teraz, jesienią wystarczył jeden wieczór i sweter został skończony. Potem jeszcze trochę trwało zanim doczekał się prania, ale już jest gotów. Włóczka to mieszanka wełny z akrylem zakupiona na jednej z grup robótkowych na fb. Robiony w całości od góry


 A teraz wracam do dziergania, bo ostatnio mam kilka zamówień na moje prace. Dziękuję wszystkim, którzy tu zaglądają, a w szczególności tym, którzy zostawiają po sobie ślad w postaci komentarza.

niedziela, 15 listopada 2020

Z kronikarskiego obowiązku

Wczesnym latem miałam okazję wziąć udział w testach chusty. Wzór nosi nazwę In my mind, a jego autorką jest Ania Rolczak. To już kolejny test wzoru Ani, w jakim miałam przyjemność wziąć udział. Ani wzory są bardzo czytelnie rozrysowane, Szczerze polecam. Anię można znaleźć na FB.

Moja chusta powstała z motka o długości 1200 m . Ale na dwa ostatnie rzędy musiałam pożyczyć nitkę z innego kokonka. Na szczęście udało się dopasować kolorystycznie.
Chusta ma kształt półkola. Jej wymiary to: 190x 60.    


   W oryginale są frędzle, ale ja nie przepadam za takim sposobem wykończenia chusty.

Druga chusta jaką pokazuję to zrobiona kilka miesięcy temu Klaziena.  Została wykonana na prezent i to jedyne jej zdjęcie jakie posiadam. Pamiętam tylko, że zrobiłam ją z Yarn Art Flowers, ale numeru  nie pamiętam. Wiem jedynie , że byłą z błyszczącą nitką.


Takich zaległych prac mam jeszcze kilka, zatem jeszcze w tym roku kilka postów będzie. I nie tylko chust będą dotyczyć, bo jeszcze kilka innych rzeczy czeka na pokazanie. Tymczasem wracam do szydełka. Trzeba korzystać z niedzielnego relaksu. Miłego wieczoru!

czwartek, 12 listopada 2020

CZWARTKOWE SPOTKANIA PRZY ROBÓTCE I LEKTURZE 2

 Kolejny czwartek. Zatem czas na robótkę przy lekturze. Robótkowo sweterek z poprzedniego tygodnia nie został skończony, ale jak to u mnie bywa. Coś innego wcisnęło się w kolejkę. Na druty wskoczył kokonek w takich pięknych jesiennych kolorach. Będzie z niego jesienna chusta dla pewnej miłej osoby.


Natomiast lektura inna, bo "cukiernię" skończyłam. W sumie skończyłam ją z przyjemnością i chętnie sięgnę po kolejną część.

Teraz zaczęłam czytać "Raj" Lizy Marklund. Bardzo lubię książki tej autorki. To kryminał, a jego główną bohaterką jest dziennikarka - Annika Bengtzon pracująca w gazecie "Kvallspressen". To kolejny kryminał tej autorki, po który sięgnęłąm. Akcja dzieje się w Sztokholmie. Tym razem w porcie znaleziono zwłoki dwóch mężczyzn. Na miejscu okazuje się ,że zginął ładunek papierosów wart 50 milionów koron. Do tego do Raju- fundacji pomagającej ofiarom zastraszania- trafia młoda imigrantka z Bośni.

 Kto jeszcze nie zna kryminałów Lizy Marklund, niech po nie sięgnie. Szczerze polecam.

Zapraszam do wspólnych czwartkowych spotkań. Kto nie dzierga, a tworzy w innych technikach, również jest mile widziany. Nie umiem dodać tzw żaby pod postem. Gdyby ktoś podpowiedział mi jak to zrobić, będę wdzięczna.

czwartek, 5 listopada 2020

CZWARTKOWE SPOTKANIA PRZY ROBÓTCE I LEKTURZE 1

Kilka lat temu jedna z blogowych koleżanek wprowadziła akcję pt."Wspólne dzierganie i czytanie". Co środę na jej blogu ukazywał się wpis na temat aktualnej lektury i robótki. Dodatkowo można było pod takim postem zamieszczać link do swoich blogowych wpisów w tym temacie. Zabawa cieszyła się dużym zainteresowaniem. Dzięki niej trafiłam na nowe blogi, a niejednokrotnie zachęcona wpisami , sięgałam po opisywane lektury. Niestety inicjatorka zabawy zniknęła z blogowego świata....Pomyślałam jednak, że może warto by zacząć tę zabawę na nowo. Co Wy na to?Środy mi jakoś nie bardzo pasowały. Proponuję zatem :

CZWARTKOWE SPOTKANIA PRZY ROBÓTCE I LEKTURZE

Gdyby ktoś podpowiedział mi jak pod wpisem umieścić załącznik (czasami jest to żaba), to wklejania linków do innych blogów, będę wdzięczna. O ile zajdą się chętni do udziału w zabawie. 

Zatem dzisiaj u mnie dzierga się sweterek- zwyklaczek z wełenki z dużej szpuli. Idzie wolno, bo jednocześnie kończę dwie inne robótki, ale nie będę tu wszystkich naraz pokazywać. A jeżeli chodzi o lekturę, to aktualnie jest to kolejna część Cukierni pod amorem Małgorzaty Gutowskiej- Adamczyk. Ta część nosi tytuł " Dziedzictwo Hryciów". Poprzednie części Cukierni czytałam jakieś dwa lata temu. Teraz , kiedy wpadła mi w ręce kolejna część trochę przypomniałam sobie poprzednie. Czyta się przyjemnie, ale albo mi się nieco gusta zmieniły, albo jest to - w moim odczuciu- słabsza pozycja.
 

Od jutra podobno zamykają biblioteki. Będzie okazja do przeczytania stosu książek z domowej biblioteczki, które już od dawna czekają na swoją kolej.

Kończąc zapraszam do wspólnej zabawy i wpisów na temat lektur i robótek .

wtorek, 3 listopada 2020

Nadrabiam zaległości

  Prawie miesiąc temu miałam urodziny i pewnie pominęłabym ten fakt tu na blogu, ale muszę podziękować osobie, która zawsze o moich urodzinach pamięta. Nie mam tu na myśli nikogo z rodziny, bo oni oczywiście pamiętają i kwiaty na zdjęciu są od męża.    


  Mam na myśli osobę, którą najpierw poznałam wirtualnie, a potem wiele lat temu, w realu. Ta osoba, to oczywiście Janeczka. Nie dość, że zawsze pamięta o moich urodzinach i imieninach, to jeszcze wie, że uwielbiam jej prace i często mnie nimi obdarowuje. Tym razem dostałam karteczkę z życzeniami oraz broszkę z kameą. Niestety ciężko jest zrobić zdjęcie tej broszce, ponieważ ma opalizujące tło. Ale musicie mi uwierzyć na słowo- jest cudna! Jeszcze raz Janeczko bardzo Ci dziękuję.


Kolejna zaległość to chusta. Zaczęta mniej więcej wczesną wiosną, skończona jakiś miesiąc temu wreszcie uprana, zblokowana, doczekała się jako takich zdjęć. Zdjęcia niestety w domu, bo przeziębienie nie pozwala na szaleństwa w plenerze.

Chusta zrobiona wzorem Halata (dostępny w internecie). Włóczka to flowers YarnArt. Szydełko 3,5.Zabrakło mi włóczki na dwa ostatnie rzędy, więc trochę kombinowałam z pożyczeniem z innego motka . Chusta wyszła całkiem sporych rozmiarów: 175x80. Wzór prosty, powtarzalny. Polecam.

                                                                                 
                                       



Zaległości mam jeszcze kilka w zanadrzu. Niektóre pokażę wkrótce, a inne jak dotrą do właścicieli.

A zakończenie zachód słońca widziany z mojego tarasu