Obserwatorzy

środa, 15 stycznia 2014

Środowe dzierganie

 Dzisiaj środa, zatem post poświęcony dzierganiu i czytaniu. Pokazywany tydzień temu "Dom nad rozlewiskiem" skończyłam i natychmiast sięgnęłam po kolejną lekturę. Przyznać muszę, że czytało mi się tę pozycję bardzo przyjemnie i z przyjemnością sięgnę po kolejne części. Zresztą mam je już  zamówione u znajomej:)
Póki co sięgnęłam po "Cyfrową twierdzę" Dana Browna. Zdaję sobie sprawę, że pokazywane przeze mnie lektury są pozycjami dawno już przeczytanymi przez inne blogowiczki biorące udział w akcji Maknety. Wynika to stąd, że narobiłam sobie mnóstwo czytelniczych zaległości i powoli nadrabiam je. Wracając do mojej lektury. Czytałam wcześniej "Kod Leonarda" oraz "Anioły i demony" i obie pozycje podobały mi się. "Cyfrowa twierdza"- co wnioskuję z przeczytanych kilkudziesięciu stron- nie jest kontynuacją dwóch poprzednich pozycji. Chyba to dobrze- odmiana mile widziana.



Co zaś się tyczy dziergania- na drutach mam nadal sweter dla córki, który powoli rośnie. Przy okazji dziergania tego swetra spróbowałam jednoczesnego dziergania i czytania i udało się;)
Zatem kolejna umiejętność opanowana. Same korzyści z tego dziergania i czytania.


niedziela, 12 stycznia 2014

Biała bluzeczka

  Moje blogowanie nabrało z nowym rokiem tempa i oby tak zostało do końca. Prawda jest taka, że jak kłopoty minęły, to aż żyć się chce. Pokazuję zatem dziergadełko. Bluzeczka skończona jeszcze jesienią. Leżała i czekała na... schowanie nitek. Wiadomo było, że nie założę jej prędko, więc nie było pośpiechu. Dzisiaj jednak postanowiłam doprowadzić robotę do końca. Nitki pochowane, jeszcze uporać ją muszę i będzie czekała na ciepłe dni. Jest to moja pierwsza bluzeczka robiona od góry. Naoglądałam się na różnych blogach bluzeczek robionych tym sposobem i postanowiłam spróbować. Wyszło nieźle jak na pierwszy raz. Włóczka z bardzo starych zapasów, jest mieszanką bawełny z wiskozą. Miękka i bardzo miła w dotyku. Mam nadzieję, że sprawdzi się w noszeniu


Robótkowe plany mam na ten rok dość ambitne, więc pokusiłam się o zakup nieco szlachetniejszych niteczek. Na zdjęciu prezentują się m.in. moje pierwsze włóczki z jedwabiem. Trochę mnie przeraża ich delikatność. Czy ich nie zmarnuję?


Czerwone i białe moteczki również mają w planie swoje zastosowanie, ale o tym na razie sza.
Poza tym sweter dla córki rośnie, książka się czyta. Cieszę się , że postanowiłam dołączyć do ekipy czytających i dziergających. Bardzo mnie to zmobilizowało do czytania. A przy okazji trafiłam na nieznane mi wcześniej blogi.
A teraz zmykam do dziergania i życzę wszystkim miłego niedzielnego wieczoru:)

czwartek, 9 stycznia 2014

Z poślizgiem

Wczoraj, jak to na środę przystało, powinnam zamieścić post o tematyce czytelniczo- dziergaczej. Niestety nie zrobiłam tego z dwóch powodów. Po pierwsze dopiero kończyłam czytać pokazywanego ostatnio Cobena i nie chciałam kolejnego posta zamieszczać z tą samą lekturą, tym bardziej, że książkę miałam na ukończeniu. Po drugie byłam w domu bardzo późno i nawet nie bardzo mi się chciało robić zdjęć, że nie wspomnę o panujących już ciemnościach. Dzisiaj co prawda też już jest szaro, ale czym prędzej zdjęcie zamieszczam i posta tworzę.




Zatem od książki zacznę. Teraz przyszła kolej na 'Dom nad rozlewiskiem " Małgorzaty Kalicińskiej. Książka podarowana mi kiedyś przez dzieci stała na półce od dawna i jakoś nie miałam kiedy po nią sięgnąć. Zaczęłam ją czytać jesienią i z jakiegoś powodu przerwałam. Teraz przyszedł na nią czas. Wiem, że są o niej różne opinie. Mi się podoba. Nigdy przedtem nie czytałam nic tej autorki,ale zapewne sięgnę po inne pozycje jej autorstwa, ponieważ  podoba mi się jej styl.
Natomiast jeżeli chodzi o dzierganie, to zaraz po skończeniu kompletu z Padisaha zabrałam się za zrobienie dawno już obiecanego swetra dla starszej córki. Niestety mój urlop się skończył i czasu na przyjemności mam niewiele dlatego też sweter przybywa bardzo powoli. Jak widać robię go z włóczki Polo, od dołu na okrągło. Wzoruję się na modelu, jaki córka wypatrzyła na stronie internetowej sklepu H&M Ale stosuję nieco inną kombinację wzorów.
Dziękuję bardzo za wszystkie miłe słowa, jakie napisałyście w komentarzach pod poprzednim postem.

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Komplet gotowy

Nowy rok zaczęłam ambitnie. Po pierwszej robótce, jaką była serwetka z poprzedniego posta, skończyłam komplet Padisaha. Komplet zaczęty oczywiście w roku ubiegłym, ale w tym robiona była czapka. Robiłam ja bowiem dwukrotnie- pierwszy raz , po zrobieniu ponad połowy doczekał się prucia. Drugi raz robiłam nie mierząc w trakcie i z lekkim lękiem przymierzyłam gotową. Przymierzyłam i stwierdziłam, że wyszła nieźle. Co więcej, zamierzam ją nosić:)
Zdjęć było sporo i trudno było wybrać coś konkretnego. A oto komplet, a raczej ja w komplecie.


Miny czasami były trochę dziwne.



 Z profilu bardziej widać kształt czapki.


I jeszcze zbliżenie mitenek. Zrobiłam je w wersji minimalistycznej, takie do samochodu. Oczywiście robiłam obie jednocześnie. Od tej pory wszystkie będę robiła w ten sposób.



A teraz zabieram się za sweter dla córki. Muszę też dokończyć Cobena bo w środę wypadałoby pokazać nową lekturę.

piątek, 3 stycznia 2014

Dobry początek roku

  Grunt to dobrze zacząć Nowy Rok. Ja zaczęłam od odwiedzin. U kogo byłam zgadnąć nie trudno, wystarczy spojrzeć na dwa zdjęcia poniżej:





Oczywiście byłam z wizyta u Janeczki. Nie pojechałam sama. lecz w towarzystwie Ludwiki . Czasu miałyśmy niewiele, chociaż mi rozmów z Janeczką nigdy dość.


Jeszcze raz dziękuję Janeczko i Tobie Ludwiko, za mile spędzony czas.
W poprzednim poście pokazałam fragment szydełkowej serwetki. Tu juz skończona, uprana, lecz nie wykrochmalona. Była prezentem- a co za tym idzie nigdy nie wiem czy ktoś woli serwetki krochmalone czy nie. Zatem została podarowana taka.


Wzór znalazłam na TYM blogu, ale pojawia się w internecie w kilku miejscach. Wzór jest łatwy w wykonaniu i tak mi się spodobał, że zastanawiam się nad wykonaniem obrusu na mój stół tym wzorem.
Ale póki co staram się skończyć co nieco z moich pozaczynanych prac, bo trochę się tego uzbierało.

środa, 1 stycznia 2014

Pierwsze w tym roku dzierganie i czytanie

Tak wypadło, że pierwszy dzień Nowego Roku przypada w środę, zatem zgodnie z moim postanowieniem, ten post będzie na temat lektury i dziergania zarazem. Niestety te kilka dni od Świąt do Sylwestra nie sprzyjało czytaniu i nadal u mnie na tapecie Harlan Coben i jego "Kilka sekund od śmierci". Ponadto dziergana czapka nie doczekała się skończenia, bo poza kolejnością wepchnęło się coś- na razie nie zdradzę co to. W każdym robótka na tzw."cito".


Robótka lada moment będzie skończona i w następnym poście będzie pokazana w całości. Wtedy tez podam namiary na wzór.
A na Nowy Rok życzę wszystkim dużo zdrowia, miłości, spokoju oraz wielu dobrych ludzi wokół!