Obserwatorzy

czwartek, 9 stycznia 2014

Z poślizgiem

Wczoraj, jak to na środę przystało, powinnam zamieścić post o tematyce czytelniczo- dziergaczej. Niestety nie zrobiłam tego z dwóch powodów. Po pierwsze dopiero kończyłam czytać pokazywanego ostatnio Cobena i nie chciałam kolejnego posta zamieszczać z tą samą lekturą, tym bardziej, że książkę miałam na ukończeniu. Po drugie byłam w domu bardzo późno i nawet nie bardzo mi się chciało robić zdjęć, że nie wspomnę o panujących już ciemnościach. Dzisiaj co prawda też już jest szaro, ale czym prędzej zdjęcie zamieszczam i posta tworzę.




Zatem od książki zacznę. Teraz przyszła kolej na 'Dom nad rozlewiskiem " Małgorzaty Kalicińskiej. Książka podarowana mi kiedyś przez dzieci stała na półce od dawna i jakoś nie miałam kiedy po nią sięgnąć. Zaczęłam ją czytać jesienią i z jakiegoś powodu przerwałam. Teraz przyszedł na nią czas. Wiem, że są o niej różne opinie. Mi się podoba. Nigdy przedtem nie czytałam nic tej autorki,ale zapewne sięgnę po inne pozycje jej autorstwa, ponieważ  podoba mi się jej styl.
Natomiast jeżeli chodzi o dzierganie, to zaraz po skończeniu kompletu z Padisaha zabrałam się za zrobienie dawno już obiecanego swetra dla starszej córki. Niestety mój urlop się skończył i czasu na przyjemności mam niewiele dlatego też sweter przybywa bardzo powoli. Jak widać robię go z włóczki Polo, od dołu na okrągło. Wzoruję się na modelu, jaki córka wypatrzyła na stronie internetowej sklepu H&M Ale stosuję nieco inną kombinację wzorów.
Dziękuję bardzo za wszystkie miłe słowa, jakie napisałyście w komentarzach pod poprzednim postem.

7 komentarzy:

  1. Piękne prace pokazujesz. Zachwycam się i podziwiam. Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kalicińska według mnie jest oki, pamiętam, że trzecią część "Miłość nad rozlewiskiem" połknęłam tak samo szybko jak pierwsze dwie, a potem zaczęłam od początku, żeby przeżyć to jeszcze raz ze spokojem. I polecam "Lilkę".

    OdpowiedzUsuń
  3. Próbowałam przesłuchać "Lilkę" tej autorki i na pczątku mnie zaciekawiła, ale chyba dla mnie była za długa. Drugiej płyty już do napędu nie wrzuciłam ;) Czekamy na sweterek!

    OdpowiedzUsuń
  4. I mnie często córka podrzuca wzory z H&M, bywają naprawdę ciekawe. Nie udało mi się niczego zrobić, bo jak porównuję ceny gotowego wyrobu i włóczki, to jednak gotowiec wygrywa.
    Kalicińską czytałam. Pierwszą część załatwiłam w jeden dzień, następne męczyłam, ale ...wymęczyłam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam 3 części "Rozlewiska" i bardzo mi się podobały. Zazdroszczę Twojej córce, że ma mamę, która jej modny sweter wydzierga na drutach. Ja sama nie mam zacięcia do większych form.

    OdpowiedzUsuń
  6. przeczytałam chyba dwie części, a może trzy? nie wiem, nie pamiętam. czytało się dobrze, ale też jakoś szybko zapomniałam o czym to było:)

    Podobnie jak przedmówczyni, nie przepadam za dzierganiem wiekszych rzeczy. nawet dla moich małych dziewczyn bolerko robię miesiąc lub dłużej! a jak widze ceny w niektórych sklepach... to juz wolę kupić gotowe.

    Anka

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń