Obserwatorzy

środa, 28 kwietnia 2010

Ogłaszam kolejną wymiankę

Już chyba najwyższy czas przerwać tę wymiankową ciszę, jaka od pewnego czasu zaległa na blogach. Ogłaszam zatem nową wymiankę! Tym razem będzie to:
WYMIANKA Z MOTYLEM W TLE


Zasady uczestnictwa:
1.Zapisywać się można już od dziś zostawiając komentarz pod tym postem
2. Należy wysłać do mnie na maila: Lucyna1826@op.pl swój adres oraz zgodę (lub nie) na wysyłanie paczki za granicę- zgłaszają się bowiem do wymianek osoby mieszkające poza granicami naszego kraju, a jak wiadomo wysyłka przesyłek zagranicznych jest droższa niż tych krajowych. Poza tym należy wziąć pod uwagę fakt, że paczki za granicę "idą"dłużej, więc w takim przypadku należy wykazać się bardzo duzą samodyscypliną, żeby zdążyc ze wszystkim.W tytule maila należy podać swój nick (ułatwi mi to znacznie pracę). Nie wiecie nawet ile czasu marnowałam podczas poprzedniej wymianki na szukanie od kogo jest dany mail.
3.Zapisywać się można do 16 maja do południa. Miło mi będzie jeżeli napiszecie o tej wymiance na swoich blogach.
4. Losowanie przeprowadzę 16 maja w godzinach wieczornych i drogą mailową powiadomię każdego dla kogo przygotowuje niespodziankę.
5. W paczce powinien znaleźć się własnoręcznie wykonany motyl. Technika dowolna. Może to być motyl- broszka, może być elementem serwetki bądź nawet kartki okolicznościowej. Motyle, jak wiadomo, są często bardzo kolorowe, zatem niech zawartość naszej przesyłki będzie właśnie taka- kolorowa. Jeżeli np. zrobimy białą serwetkę z motywem motyla należy wtedy dołożyć jeszcze coś, ale tym razem bardziej barwnego.Do przesyłki można (ale niekoniecznie) dodać coś jeszcze np. jakiś łakoć lub przydasie.
6. Nauczona problemami z pocztą zaznaczam, że przesyłki należy wysyłać tylko i wyłącznie w taki sposób, aby nadawca posiadał dowód nadania. Jeżeli wysyłamy paczkę taki dowód nadania otrzymujemy automatycznie. W przypadku mniejszych przesyłek należy je koniecznie wysłać listem poleconym.
7. Na przygotowanie upominków mamy 3 tygodnie-żeby doszły do adresatów do 24 czerwca, czyli do dnia zakończenia roku szkolnego. To ważne, bo od 25 czerwca rozpoczynają się wakacje i część z uczestników zabawy może wyjechać, a wtedy będzie problem ze śledzeniem losów ewentualnie zaginionych przesyłek.
8. Po upewnieniu się, ze przesyłka doszła do adresata można pochwalić się nią na swoim blogu. Otrzymaną przesyłką oczywiście również można się pochwalić. Zdjęcia otrzymanego prezentu proszę wysłać do mnie na maila, abym potem mogła wykonać album wszystkich upominków.
ZAPRASZAM DO WZIĘCIA UDZIAŁU W MOJEJ WYMIANCE I ŻYCZĘ UDANEJ ZABAWY!

czwartek, 22 kwietnia 2010

Album wymiankowy

Nareszcie udało mi się skończyć album z mojej Wymianki Wielkanocnej. Dzięki tej wymiance posiadłam kolejną umiejętność- posługiwanie się programem Picasa. Teraz organizując kolejną wymiankę stworzenie albumu nie przysporzy mi już żadnych problemów. Ale teraz dość "gadania"Wszystkie zdjęcia upominków można obejrzeć tu:
ALBUM Z WYMIANKI WIELKANOCNEJ

A teraz małe podsumowanie
W wymiance wzięło udział 46 osób, z czego 45 kobiet i jeden rodzynek- mężczyzna. Wśród uczestników znalazła się jedna osoba zamieszkała poza granicami naszego kraju. Poza jednym przypadkiem wszystkie paczki doszły na czas, czyli do Świąt, co czasami graniczyło wręcz z cudem. Kontakt z niemal wszystkimi uczestnikami zabawy był rewelacyjny, co ułatwiło sprawny przebieg wymianki.
Dziękuję wszystkim uczestnikom za miłą zabawę! A jeżeli dobrze bawiliście się to już wkrótce zaproszę do udziału w kolejnej wymiance, bo pomysł już mam!

niedziela, 18 kwietnia 2010

Znowu coś zaczęłam...

Dziś zacznę od przeprosin. Obiecałam w ten weekend pokazać gotowy album wymiankowy, ale nie wyszło. Ale żeby nie było, że nic nie robię w tej sprawie, dodam, że zrobiłam w tym kierunku dwa podejścia. Ale najpierw po zrobieniu części albumu okazało się, ze zdjęcia mi się nie zapisały, a za drugim razem zapisała mi się ich część i w dodatku bez podpisów. Ale nie poddaję się i zaraz zabieram się po raz trzeci za ten album.
Pomimo problemów z albumem nie próżnowałam. Skończyłam jeden z prezentów (jutro wysyłka), podgoniłam mój mgiełkowy szal (co widać na paseczkach postępu- z 50% przesunął się na 70%)i... zrobiłam tył mojej nowej robótki. Pisałam już niejednokrotnie, że nie lubię siedzieć bezczynnie i zazwyczaj wtedy szydełkuję. Są jednak sytuacje kiedy duża rozmiarowo robótka jest nieporęczna i wtedy zazwyczaj zaczynam coś nowego. Zazwyczaj jest to serwetka, ale chwilowo mam przesyt serwetek, więc zaczęłam bluzeczkę. Model pochodzi z Małej Diany na szydełku 3/2007 Tutaj skończony, ale jeszcze nie zblokowany tył:

Poza tym zapisałam się do nowej edycji robótkowego secretpala. Zapisy trwają do 23 kwietnia. Chętni mogą jeszcze się zapisać TU.
Dziękuję za wszystkie pochwały dla mojej serwetki i wszystkie miłe słowa!

piątek, 16 kwietnia 2010

Serwetka

Jeszcze w marcu podpisałam umowę z Galerią Kufer Vintage, gdzie chciałabym sprzedawać część moich prac. Czy coś sprzedam to się jeszcze okaże, ale postanowiłam spróbować. Na chwilę obecną jest tam wystawiona tylko jedna moja praca- najnowsza serwetka, o taka:
Zdjęcie całej serwetki można zobaczyć w Galerii, a zainteresowanych zapraszam do jej kupna.
Zapisy do udziału w mojej zabawie "Podaj dalej" zakończone, ale z tego co wiem można się jeszcze zapisać na blogach: dziergam bo lubię oraz robótki ręczne
Na dzisiaj to tyle. W weekend pokażę gotowy album prac z mojej wymianki wielkanocnej.

wtorek, 13 kwietnia 2010

Zaległości czyli mały rachunek sumienia

Narobiło mi się ostatnio mnóstwo zaległości- zarówno tych sciśle robótkowych, jak i innych, ale związanych z blogiem. Zaległości robótkowe widać na paseczkach postępu, chociaż nie do końca przedstawia on aktualny stan rzeczy zaczętych. Czasami jest tak , że zacznę jakąś niewielką robótkę, którą skończę zanim pomyślę o tym , żeby umieścić ją na paseczkach postępu. Tak się rzecz miała z nową serwetką zaczętą w piatek, a skończoną wczoraj. Zdjęć narazie nie będzie, bo robótka się blokuje.
Kolejna zaległość to album wędrowny, który na dniach muszę wysłać, a który jeszcze nie stał się albumem:-( Ale tu myślę, ze wystarczą dwa wieczory i rzecz będzie skończona.
Zalegam też z wysłaniem kilku obiecanych przesyłek:-( Co prawda to tez już na wykończeniu i lada dzień wszystko trafi na pocztę.
Nie sk0ńczyłam tez albumu ze zdjęciami z mojej wymianki. Na szczęście doszły już wszystkie przesyłki i wszyscy odezwali się dosyłając zaległe zdjęcia. A zatem tu też lada dzień...

I jeszcze zalegam z odpowiedziami na komentarze, ale to już nadrabiam.

Odpowiadając na komentarze:
alicja11, dziękuję. Zresztą nie zawsze jestem taka wytrwała w kończeniu robótki i pewnie, gdyby u nas święcenie trwało krócej, odpuściłabym sobie. Zazwyczaj chodziliśmy ze święconką około południa.
WaIwona, dziękuję za pochwały. Taka serwetka to naprawdę nic trudnego. Piszesz, że wstyd się przyznać, że do koszyczka wkładasz serwetkę zakupioną w sklepie. To wyobraź sobie, że ja przez 15 lat używałam serwetki, jaką dostałam w prezencie ślubnym. To dopiero wstyd, że wcześniej nic sobie nie wydziergałam.
beso_78, dziękuję. Widzę, że mamy ze sobą wiele wspólnego:-)
reni, Wredula, Anisa, lamika88, Zula, violetta666, moteczek, Zulka, Antosia, AgnieszkaMD dziękuję za miłe słowa!
Małgosiu, dziękuję. Mam nadzieję, że wytrwasz w swoim postanowieniu, bo ja co roku sobie obiecywałam, że za rok na pewno zrobię serwetkę. Tak przez kilkanaście lat...
Antonina, cieszę się, ze upominek spodobał Ci się.
Dziękuję za słowa pocieszenia pod postem: "A miało być tak miło..."
Renia, witaj na moim blogu!
Вязалочка dziękuję...

Na koniec jeszcze jedna zaległość. Otóż w grudniu ubiegłego roku zapisałam się na Tym blogu do udziału w zabawie Podaj dalej. Prosiłam jego autorkę o trochę cierpliwości odnośnie zamieszczenia informacji o tej zabawie na moim blogu. Ale stwierdziłam, że już dłużej zwlekać nie wypada. A zatem zapraszam do zabawy.
Zasady są następujące:
1. Musisz posiadać własnego bloga.
2. Pierwsze 3 osoby, które umieszczą pod tym wpisem komentarz,w którym zgłoszę chęć wzięcia udziału w zabawie, otrzymają ode mnie mały, ręcznie robiony upominek, który wyślę w ciągu 365 dni.
3. Ty organizujesz taką samą zabawę u siebie i dajesz szansę kolejnym 3 osobom na prezent - od Ciebie.
4. Każdy Blogowicz może 3x uczestniczyć w takiej zabawie.

To moja druga taka zabawa, więc zostanie mi do wykorzystanie jeszcze jedna szansa.

niedziela, 11 kwietnia 2010

Smutno

Wczoraj na blogach zapanował smutek- jak najbardziej zrozumiały. Pojawiły się czarne wstążeczki, wirtualne znicze... Ale pojawiły się też posty, w których zamieszczono kolorowe obrazki, nowe prace. Rozumiem to- jeden pogrążony w smutku okazuje to publicznie, inny nie. Jego sprawa. Ale, zacytuję tu Antoninę: "nie oceniajmy". Ale też nie obrażajmy innych. I nie nazywajmy powszechnego (na blogach) zamieszczania czarnych wstążeczek czy innych obrazków o podobnej symbolice "owczym pędem".

sobota, 10 kwietnia 2010

[*]


To straszne...Jeszcze żadna tragedia nie wstrząsnęła mną tak jak ta...

środa, 7 kwietnia 2010

A miało być tak miło...

Dzisiaj nie będzie zdjęć i raczej nie będzie miło, bowiem święta minęły, a ja nadal nie mogę podsumować mojej wymianki:-( I to nie tylko z powodu poczty, bo ta najprawdopodobniej zawiniła jedynie w jednym przypadku, ale z powodu nieodpowiedzialnego podejścia dwóch uczestniczek. Chodzi o to, że nie mogę się skontaktować z dwoma osobami i przez to nie wiem czy przesyłki do nich doszły. Nadawcy się denerwują i nie wiedzą czy interweniować w tej sprawie na poczcie, ja tkwię w martwym punkcie, a te dwie osoby nie odpowiadają na maile. Wybaczcie, ale ja tu czegoś nie rozumiem. Udział w wymiance jest dobrowolny, ale skoro zdeklarowało się swój udział w tej zabawie, to wypadałoby w pełni z niej wywiązać. Wysłanie upominku (w terminie!) to jedno, ale wysłanie do mnie na maila zdjęcia do drugie. Że nie wspomnę o braku odpowiedzi na moje maile, co jest po prostu niegrzeczne.
Tak bardzo zależało mi, żeby tym razem wszystko się udało i niestety...
Dziękuję za wszystkie komentarze pod moim ostatnim postem, ale odpowiem na nie innym razem. Wybaczcie...

poniedziałek, 5 kwietnia 2010

Jak to z serwetką było

Przed świętami byłam zajęta moją wymianką i innymi sprawami, i efekcie dopiero w czwartek wieczorem uświadomiłam sobie, że nadal nie mam nowej serwetki do koszyczka, a stara jest starsza niż mój syn, więc najwyższy czas coś zmienić w tej kwestii. W czwartek ledwo zaczęłam, w piątek czasu na dzierganie nie było zbyt wiele i wyszło tak, że kończyłam ją w sobotę. Dobrze, że mój mąż to bardzo spokojny człowiek, bo inny by tego nie zdzierżył i awantura byłaby gotowa. Bowiem od rana zamiast piec ciasta siedziałam z szydełkiem w ręku. A czas uciekał. W naszym kościele święcenie pokarmów odbywało się tylko do godziny 15, a ja skończyłam dziergać tę serwetkę przed 14. Zanim przystroiliśmy koszyczek było już po 14 i moje dziecko poszło ze święconką na ostatnią chwilę. Ale zdążyło. A oto wspomniana serwetka:


Kordonek Kaja - jeden i ciut drugiego. Szydełko 2.
A od wczoraj dziergam motylki, ale o tym napiszę innym razem. Aha, wymyśliłam już nową wymiankę, ale nie zorganizuję jej dopóki nie zamknę tej wielkanocnej, czyli, dopóki wszyscy nie otrzymają swoich prezentów i nie pokażę albumu. A to może jeszcze trochę potrwać.
Na koniec dziękuję za wszystkie życzenia świąteczne- zarówno te wpisane w komentarze, jak i te wysłane mailem bądź pocztą.

piątek, 2 kwietnia 2010

Wymiankowo i świątecznie

Święta tuż, tuż, a zatem wypadałoby napisać kilka słów na temat mojej wielkanocnej wymianki. Nie będzie to jeszcze pełne podsumowanie, ale raczej relacja ze stanu obecnego. Zatem- wszystkie paczki zostały wysłane, ale niestety nie wszystkie doszły do adresatów. Dwie paczki wędrują po Europie, więc tu opóźnienie jest zrozumiałe, jedna paczka błądzi gdzieś po Polsce, ale mam nadzieję (i nadawca również), że w końcu szczęśliwie dotrze, choć pewnie już po Świętach. Natomiast zupełnie nic mi nie wiadomo o losie paczki wysłanej do Życie jest piękne. Dziewczyna nic na ten temat na swoim blogu i nie odpowiada na maile. Pozostałe 42 paczki szczęśliwie dotarły do adresatów. Album wszystkich prezentów pokażę dopiero wtedy, kiedy wszystkie paczki dojdą do adresatów.
Tymczasem pokażę Wam obiecana karteczkę, jaką dostałam od Moteczka Zdjęcie zapożyczyłam z jej bloga, za co, mam nadzieję, nie pogniewa się na mnie. Piękna, prawda?


A skoro zrobiło się już tak świątecznie, to dołączę życzenia:

Jaj przepięknie malowanych,

Świąt wesołych, roześmianych.

W poniedziałek kubeł wody.

Szczęścia, zdrowia oraz zgody.

WESOŁEGO ALLELUJA!