Obserwatorzy

niedziela, 31 lipca 2011

Wyjeżdżam

Jutro z rana wyjeżdżamy na urlop. Odwiedzimy Kraków i okolice. W planach jeszcze dalsza podróż, ale o tym napiszę po powrocie. Możliwe, że przez kilka dni będę miała dostęp do internetu, to się odezwę. Zapakowałam zapas włóczki, kilka książek i w drogę.

niedziela, 24 lipca 2011

Kolejne spotkanie robótkowe

Jak głosi tytuł posta- dzisiaj odbyło się w Gdańsku kolejne spotkanie Maranciaków. Jak na okres wakacyjny przystało stawiła się tylko część osób, ale i tak było sympatycznie. Akumulatorki zostały naładowane na kolejny miesiąc. A oto mała fotorelacja ze spotkania:






















Zdjęć zrobiłam niewiele, bo miałam wyładowane baterie w aparacie.


Robótkowo dzieje się powoli. Z pokazywanego stosiku skończyłam jedno niebieskie, a teraz zabieram się za zielone. Pomysłów przybywa, tylko czasu ciągle mało.

poniedziałek, 18 lipca 2011

Nałóg czy głupota

Koniec ubiegłego tygodnia był dla mnie w pracy bardzo stresujący, więc w piątek, na pocieszenie, wybrałam się po zakupy. Jak myślicie, gdzie? Oczywiście do pasmanterii, bo gdzie indziej w takiej sytuacji udaje się włóczkoholiczka:-) Nie miałam żadnych konkretnych planów. Tym razem wybór padł na monę (włóczka na banderoli ma określenie "chwyt bawełniany") oraz Monikę. Z pierwszej mam zamiar zrobić sobie szydełkową sukienkę a z drugiej zazdroskę do kuchni.




Ale to jeszcze musi poczekać, bo najpierw muszę powykańczać ten stosik:






Niebieskości są już na wykończeniu, natomiast zieleni to zaledwie początek.

Poza szydełkowaniem nadal bawię się decu i już lada moment pokażę coś nowego. A przy okazji- pytając o błąd na moich butelkach z poprzedniego postu, miałam na myśli przewróconą doniczkę, którą wypatrzyła Aurelia (gratuluję spostrzegawczości).



wtorek, 12 lipca 2011

Urocze spotkanie

Wspomniałam już w poprzednim poście, że weekend spędziliśmy poza domem. Odwiedzilismy nasze ukochane Kaszuby, a przy okazji nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie odwiedzić Janeczki. Zresztą ona pewnie nie wybaczyłaby mi tego. Nasze spotkanie było tym sympatyczniejsze, że zebrało się nas aż pięć. Z Trójmiasta przyjechały: Mareju, szanaja oraz nieblogująca oslun. Było bardzo sympatycznie. Szkoda tylko, że takie spotkania są tak rzadko.










U Janeczki podziwiałam jej cudne sutasze i nie byłabym sobą żebym czegoś nie kupiła. Oto mój nabytek:







Wisior jest cudny i będę go często nosiła.


Ostatnio na moim blogu pokazywałam jedynie wymiankowe prezenty. Czas wreszcie pokazać coś, co stworzyłam dla siebie, dla własnej przyjemności. Tym razem nie będą to dzierganki tylko coś z decu. Moje pierwsze butelki. Wiem, że jeszcze muszę doskonalić tę technikę, ale i tak jestem dumna z tych moich "dzieł".

Oto moje butelki przodem:



i tyłem:





Na jednej butelce popełniłam błąd. Ciekawe czy ktoś go zauważy?

niedziela, 10 lipca 2011

Monotematycznie, czyli znowu o prezentach

Dziś znowu będzie relacja z kolejnej wymianki, w której brałam udział. Tym razem organizatorką była Ania. W tej wymiance nie było konkretnego tematu, ani żadnych wymogów co do zawartości wymiankowej przesyłki. Ania wylosowała wymiankowe pary- czyli tym razem było tak, że osoba dla której przygotowywałam prezent szykowała upominek dla mnie. Moją parą była Ania. Oto co od niej dostałam:




Paczuszka zawierała dwa cudne notesy(ten mniejszy powalił mnie na kolana), trochę przydasi i słodycz, który już nie załapał się na zdjęcie:-)
Jeszcze raz dziękuję za super prezenty!




Natomiast ja przygotowałam pudełko ozdobione decu, zapachowe woreczki (wykonane wg pomysłu Moteczka, za co mam nadzieję, nie dostanie mi się po uszach) oraz przydasie i trochę dodatków herbaciano- kawowych.



Tu jeszcze zbliżenie pudełeczka:



A poza prezentami wymiankowymi zdarzyło mi się ostatnio dostać upominek bez okazji. Takim upominkiem obdarowała mnie Dorota. Bardzo Ci, Dorotko, dziękuję za przemiłą niespodziankę!


A oto prezenty, jakie od niej dostałam:


Weekend spędziliśmy z rodzinką poza domem. Odpoczęliśmy. Był czas na kąpiele (zarówno wodne, jak i słoneczne), czytanie, robótki, wspólne zabawy oraz spotkanie robótkowe. Ale o tym napiszę w następnym poście.

wtorek, 5 lipca 2011

Uzależniona od wymianek

Chyba rzeczywiście jestem uzależniona od wymianek, ale uwielbiam robić komuś niespodzianki. Tym razem chcę się pochwalić prezentem z Wymianki kuchennej u Duditki. Prezent dla mnie przygotowała sama organizatorka wymianki. A oto co dostałam:



Przesyłka zawierała hafcik xxx z filiżanką, kordonki, serwetki, nici oraz trochę kuchennych smakołyków. Bardzo dziękuję za wspaniałe prezenty!


Natomiast osobą, dla której ja przygotowywałam wymiankowy prezent była Marietta. Zrobiłam dla niej komplet szydełkowych podkładek pod kubek lub filiżankę oraz łapkę kuchenną w kształcie biedronki wg schematu Wiki. Dołożyłam trzy arkusze filcu, przydasie i coś słodkiego.
A tu całość na zdjęciu:



Dzięki wymiankom poznaję też ciągle nowe blogi, do których mogłabym w ogóle nie trafić.


W następnym poście znowu będzie o wymiance, ale też pokażę coś nowego z decu.

piątek, 1 lipca 2011

Groch z kapustą

Dzisiaj będzie dużo zdjęć i to o różnorodnej tematyce. Zacznę od tych z wymianki książkowej u

Sabinki. To co obie z Jagodą dostałyśmy, pokazywałam już wcześniej, ale dopiero teraz pokażę co my na tę wymiankę przygotowałyśmy. Mój prezent poleciał do Anety i z tego co wiem, podobał się. To już moja druga wymianka książkowa i pewnie nie ostatnia, ale zawsze mam obiekcje czy wybrana przeze mnie książka spodoba się. Dziewczyny, które biorą udział w takich wymiankach czytają bardzo dużo i czasami ciężko wybrać pozycję, która zainteresuje i wcześniej nie była czytana. Książkę dla Anety wybrała Jagoda, a ja po przeczytaniu krótkiego opisu na okładce, zaakceptowałam jej wybór.Natomiast przesyłka Jagody poleciała do Kaarolki. Dla niej wybrałyśmy "Klarę" Izy Kuny.





Ostatnio nazbierało mi się kilka książek- część z wymianek, kilka z prezentów i jeszcze parę zakupiłam sama. Ale czekają na urlop, kiedy mam nadzieję, będę miała więcej czasu na czytanie. Teraz co prawda miałam część urlopu, ale przed obroną o czytaniu nie było mowy, a po z przyjemnością zabrałam się za robótki. Poniżej dwie fotki tego czym się ostatnio zajmowałam.

Jakiś czas temu Anula3333 chwaliła na moim blogu słonecznikowe podkładki, jakie przygotowałam w ramach "Kwiatowej wymianki". Postanowiłam zrobić jej niespodziankę i przygotowałam dla niej takie same. Dziś przesyłka dotarła do adresatki.






Kto zagląda do Moteczka ten wie, że trwa tam Akcja Muszkieter. Zgłosiłam się do tej akcji i dziś dotarła moja przesyłka do Moniki. Jeżeli kogoś interesują szczegóły tej akcji to zapraszam na blog Moteczka. Ja pokazuję zdjęcie tego co wysłałam, bo paczuszka zawierała moje kolejne prace decu. Ciągle jeszcze uczę się tej techniki, ale powolutku odnoszę pierwsze sukcesy, ale jeszcze długa droga przede mną.



Dziękuję za wszystkie miłe słowa, jakie zostawiacie w komentarzach. W następnym poście pokażę zdjęcia kolejnych przesyłek, które ostatnio wysłałam, a które dotarły już do adresatek. Kolejna przesyłka w drodze, a następne szykują się.