Witam wszystkich w Nowym Roku. Nie było mnie tu bardzo dawno i chwilami zastanawiałam się ( nie pierwszy raz zresztą) czy nie zakończyć prowadzenia tego bloga. Czasu na robótki i prowadzenie bloga nie mam zbyt wiele, a i czytelników coraz mniej. Jakoś nie odczułam tego, aby ktoś się za mną stęsknił:(
Ale nie będę marudziła pierwszego dnia Nowego Roku. A jaki był dla mnie rok miniony? Na pewno pełen niespodzianek. Gdyby ktoś równo rok temu powiedział mi, że Nowy Rok 2015 przywitam pod nowym adresem i to z rodzicami za ścianą, pewnie uznałabym go za osobę niespełna rozumu:) A jednak. W minionym roku udało mi się znaleźć dom, sprzedać dwa mieszkania ( i to całkiem korzystnie), dwukrotnie przeprowadzić moich rodziców i w miarę zadomowić się w nowym miejscu. Do dobrych rzeczy , jakie miały miejsce w ubiegłym roku z pewnością mogę zaliczyć zdaną maturę mojego syna.
A co było złego? Choroba mamy ( na szczęście w miarę opanowana) i wydarzenie z okresu przedświątecznego- zaginięcie naszego młodszego kota -Fruzi. Nie wiemy co się z nią stało. Nigdzie nie było śladów potrąconego kota, bo obeszliśmy całą okolicę. Byłam w schronisku i u pobliskiego weterynarza- nigdzie nie było takiego kota:( Powoli przyzwyczajamy się do jej braku, chociaż nadal w domu stoją dwie osobne miski i dwie kuwety.
Jak na razie nie szukamy nowego zwierzaka, przynajmniej dokąd trwają remonty i wokoło kręcą się obcy ludzie i dużo samochodów. Potem zobaczymy...
Robótkowo w ubiegłym roku działo się bardzo niewiele- jedna chusta, trzy komplety czapkowo- rękawiczkowe, kilkanaście serwetek, trochę frywolitki. Dwie prace skończone, niepokazane- komplet serwetek oraz szydełkowy szal.
Stanowczo lepiej wygląda moje czytanie- ile dokładnie książek przeczytałam, nie wiem, ale z pewnością jest ich więcej niż w latach poprzednich. Chętnie wzięłabym udział w pojawiającym się na blogach wyzwaniu czytelniczym 12 książek na Nowy 2015 rok, ale nie jestem w stanie zrobić zdjęcia takiemu zestawowi książek. Nasze książki ciągle jeszcze leżą nierozpakowane w kartonach, natomiast czytam to co aktualnie zakupię lub dostanę oraz pozycje pożyczane z biblioteki i od znajomych.
Na koniec- postanowienia. Te zasadnicze ( zadbać o zdrowie itp.) zostawiam dla siebie. Ale chciałabym spróbować więcej dziergać oraz spisywać na bieżąco przeczytane książki. No i pojawiać się częściej na blogu.
A na koniec życzę wszystkim szczęśliwego Nowego Roku! Nie bójcie marzyć, bo marzenia się spełniają!