Obserwatorzy

środa, 19 lutego 2014

Wspólne dzierganie i czytanie

Po dwóch tygodniach przerwy czas wrócić do bardzo dobrego zwyczaju. Mam tu  na myśli oczywiście środowe posty poświęcone lekturom przy dzierganiu. Podczas mojej nieobecności oczywiście nadal czytałam i dziergałam. Jeżeli chodzi o lektury to przeczytałam kolejne części "Domu nad rozlewiskiem", czyli "Miłość nad rozlewiskiem" oraz "Powroty nad rozlewiskiem". Obie podobały mi się. Taka lektura, którą dobrze się czyta, ale chyba nie będę chciała do niej wrócić.
Robótkowo-  dziergałam pokazywane w poprzednich postach komplety, czyli na wymiankę czapkę z mitenkami oraz testowany komplet- chusta plus czapka. Tyle zaległości.
A teraz czytelniczo- na tapecie "Lilka" Kalicińskiej. Zaczęłam ją czytać już nieco wcześniej, dzięki uprzejmości kolegi, który mi ja ściągnął z sieci. Okazało się jednak, że ściągnął tylko część książki. Zaczęłam zatem szukać tej książki w wersji tradycyjnej i udało się. Mogę wracać do lektury.


Robótkowo nadal na tapecie sweter dla córki, ale czasem potrzebuję przerywnika. Mój aktualny przerywnik to niewielka chusta o nazwie Malukka, której wzór można znaleźć na Raverly. Miałam ją robić z zupełnie innej włóczki, ale jednak postanowiłam, że najpierw zrobię wersję z Kaszmiru i jak mi się spodoba, zrobię z  jedwabnej cienizny. Decyzja była słuszna, bo mimo wielu wskazówek na temat tej chusty, jakich udzieliła mi Ludwika, prułam bordiurę pięć razy, zanim załapałam jak ma wyglądać. Teraz już bordiura rośnie bez prucia.
Dziękuję za wszystkie miłe komentarze pod poprzednim postem.

niedziela, 16 lutego 2014

Moje pierwsze testowanie

W styczniu w jednym ze swoich postów Magda zapytała czy jest ktoś chętny do przetestowania jednego z dwóch kompletów. Nieśmiało zapytałam ją w mailu o szczegóły na czym polega testowanie wzorów autorskich i zdecydowałam się spróbować. Na testowanie dużych projektów niestety bark mi czasu, ale na komplet- chusta plus czapka, już łatwiej ten czas znaleźć.
Wzór jest bardzo dobrze rozpisany. Praktycznie miałam tylko jeden problem na samym początku, ale potem poszło już gładko. Wzór jest bardzo ciekawy. Czapka zaintrygowała mnie swoim nietypowym kształtem, ale po przymiarce stwierdziłam, że to stanowczo model nie dla mnie. Stąd zdjęcia na córce.




Chusta wyszła raczej nieduża, taka do otulenia szyi, a nie całych pleców.



Włóczka to zwykły akryl Elian klasic, ale nie miałam w domowych zapasach szlachetniejszej pasującej do opisu wzoru.
Dziękuję Magdzie za zaufanie i możliwość sprawdzenia się jako testerki.

sobota, 15 lutego 2014

Wymianka czekoladowa w nieczekoladowych kolorach

 Drugą wymianką, w której brałam ostatnio udział była Wymianka czekoladowa zorganizowana przez autorkę tego bloga. Moją wymiankowa parą została Ania z bloga Szyciekoty. Z Anią wymieniłyśmy mnóstwo maili i ustaliłyśmy co każda z nas chciałaby dostać najbardziej. I tak Ania zażyczyła sobie czapkę szarą z dużym pomponem. Zatem dostała czapkę i do kompletu mitenki, żeby nie marzły jej rączki.


Natomiast ja poprosiłam o torbę na zakupy. Dostałam super torbę:)


A poza torbą dostałam coś, co absolutnie skradło moje serce- ochraniacz na książkę. To genialna rzecz, do tego bardzo ładnie uszyta:


Posiada również zakładkę, żeby takowa nie zgubiła się np.w podróży.


Ochraniacz był z książką w środku. Dostałam też mnóstwo wełenek, kawkę, słodkości, ale z rozpędu zrobiłam zdjęcie tylko, co Ania wykonała własnoręcznie.
Aniu jeszcze raz bardzo dziękuję za wspaniałe prezenty!
Już nie raz pisałam, że uwielbiam wymianki. Mimo, że ich efekty bywają różne. Ale poza prezentami dzięki wymiankom trafiam na nie znane mi dotąd blogi i poznaję nowe osoby. W ten sposób poznałam kilka lat temu Janeczkę i ta znajomość zamieniła się z czasem w przyjaźń. Teraz poznałam Anię, z którą już teraz wymieniłam wiele wiadomości i mimo, że wymianka już za nami, to z pewnością tych wiadomości będzie jeszcze wiele.

czwartek, 6 lutego 2014

Wymiankowo- pastelowo

Po dość długiej przerwie wzięłam ostatnio udział w dwóch wymiankach. Dzisiaj pochwalę się tym, co dostałam w wymiance pastelowej od Joasi z bloga Uolinki. Uzgodniłyśmy mailowo co najbardziej chciałybyśmy dostać. Ja poprosiłam o notes do moich robótek. I dostałam śłiczny notes, ale nie tylko. W przesyłce znalazłam jeszcze zakładkę, kalendarzyk, uroczą karteczkę, sól do kąpieli oraz masosolniaczki, które niestety nie przeżyły podróży przez Polskę. Zdjęcie pożyczyłam z bloga organizatorki wymianki- Małgorzaty, bo jestem tak zabiegana, że ciągle nie mam kiedy zrobić stosownych zdjęć.


Natomiast Joasia poprosiła o coś z biżuterii frywolitkowej lub sutaszowej. Zdecydowałam się zrobić coś z frywolitki. Nie wiedziałam czy Joasia lubi nosić biżuterię w kompletach więc na wszelki wypadek zrobiłam osobny naszyjnik i kolczyki. Tu całość przesyłki wraz z przydasiami, herbatkami i słodkościami:


  A tu już sam naszyjnik


i kolczyki


Wczoraj minęła kolejna środa i znowu nie udało mi się zamieścić posta. Co nie znaczy, że nic nie czytam ani nie dziergam. Czytam nawet sporo i dziergam też. Może w następną środę zdążę z postem, bo właśnie wylądowałam na zwolnieniu. Dopadło mnie przeziębienie, a odkąd zdarzyło mi się dwukrotnie przeżyć poinfekcyjne zapalenie stawów po niedoleczonej anginie ( ból okropny, jakiego wrogowi nie życzę), wolę "dmuchać na zimne".