Obserwatorzy

niedziela, 29 sierpnia 2010

Spotkanie robótkowe

Dziś byłam w Gdańsku na spotkaniu robótkowym. Pojechałyśmy tam z Małgosią oraz naszą nieblogującą koleżanką- Celiną. W sumie było nas 12, chyba, ze się pomyliłam w obliczeniach:-) W zasadzie było to spotkanie robótkowych Maranciarek, ale trafiły się tez trzy dziewczyny spoza Forum. Było wspaniale i jak zwykle wesoło.
Była nauka nowych wzorów:



Chwalenie się swoimi pracami.





Podziwianie prac innych oraz notowanie wzorów i kontaktów.


A tu już piękne prace w przeróżnych technikach. Na początek coś z qullingu (jeżeli źle napisałam nazwę tej techniki, przepraszam).





Szydełkowe anioły Janeczki:




Piękna frywolitkowa biżuteria:



"Druciany" szal Małgosi:



Niesamowity obraz- Ostatnia Wieczerza wyszywana krzyżykami:


Pięknych prac było dużo więcej. Ale nie wszystkie udało mi się sfotografować. W następnym poście pochwalę się Wam pięknymi frywolitkowymi kolczykami, które dostałam w prezencie. Muszę bowiem sfotografować je w odpowiednim świetle.

Wróciłyśmy zadowolone, pełne wrażeń i pomysłów na nowe prace. Zachęcone (przynajmniej ja) do podjęcia prób prac w nowych technikach. Jest szansa na takie regularne spotkania. Termin kolejnego został już ustalony.

sobota, 28 sierpnia 2010

Zabawa blogowa

Zasady:
1.Napisz, kto przyznał Ci tę nagrodę
2.Wymień 10 rzeczy, które lubisz
3.Przyznaj tę nagrodę 10 innym blogerom i poinformuj ich komentarzem

1. Do zabawy zaprosiła mnie beso_78 za co dziękuję.
2. Lubię:
- zaczynać dzień od kubka kawy,
- poświęcać swój wolny czas na robótki,
- siedzieć z robótką do późna w nocy, kiedy wszyscy już śpią,
- fotografować świat wokół mnie, ale chyba najbardziej moje córki,
- oglądać zdjęcia i filmy z czasów, kiedy moje dzieci były malutkie,
- spacery z moją rodziną,
- swoją pracę, ale nie chodzi mi o miejsce pracy, ale o jej charakter,
- jesienne spacery po parku, kiedy pod nogami szeleszczą opadłe liście,
- lubię zbierać kasztany, mam ich zawsze pełno po kieszeniach i w torebce,
- oglądać filmy o tematyce medycznej( skrzywienie zawodowe) oraz taneczne, którymi "zaraziła "mnie moja starsza córka.

3. Do zabawy zapraszam:

Janeczkę
Amalię
Mikę
Moteczka
Venę7
Gosię
Zulę
Marzannę
Agajaw
Kachazet

czwartek, 26 sierpnia 2010

Top w plenerze i pomagamy Amelce

Dziś niestety żadnej przesyłki nie dostałam:-( Za to pokażę wam nowy szydełkowy ciuszek. Oto tunika zaczęta na urlopie, a skończona po powrocie. Dzięki pomocy mojej starszej córki zdjęcia w plenerze.








Zrobiona z bawełny miya, wyszło prawie całe 40 dag. Szydełko 3. Wzór pochodzi z Małej Diany na szydełku 7/2010
Przyznam się wam, że długo miałam opory przed założeniem jej do leginsów. Ale w końcu dziś wzięłam się na odwagę i... jestem z tego zestawu bardzo zadowolona.
Na koniec ważna informacja. Od dziś jestem współtworzącą blog Pomóżmy Amelce Najprościej rzecz ujmując chodzi o pomoc dla trzyletniej, ciężko chorej Amelki. Kilkanaście z nas zdecydowało wystawić swoje prace na aukcje żeby w ten sposób wesprzeć rodziców tego dziecka. Zapraszam do lektury tego bloga oraz ewentualną pomoc w naszej wspólnej akcji.

środa, 25 sierpnia 2010

Coś w tym jest...

Chyba coś w tym jest, że jaki poniedziałek taka reszta tygodnia. Wczoraj, czyli we wtorek, doszła do mnie przesyłka w ramach wymianki wakacyjnej. Prezent przygotowała dla mnie Małgosia z blogu Żyrafowo. Zobaczcie jakie cuda dostałam:



W paczce była śliczna wyszywana zawieszka mnóstwo przydasi, podkładki pod kubki i kisiel. No i to co od razu wpadło mi w oko- wzory drobnych hafcików xxx. Małgosiu skąd wiedziałaś, że od jakiegoś czasu przymierzam się do xxx? Telepatia jakaś czy co? Bardzo dziękuję za wspaniałe prezenty!
Wczoraj też dostałam wiadomość, że doszła moja wymiankowa przesyłka. Ale o tym co przygotowałam napiszę następnym razem.
Dziś bowiem chcę jeszcze napisać o kolejnej przesyłce, dzisiejszej:-) Tym razem jest to upominek od Moteczka za komentarz na jej blogu. Dostałam lawendowy upominek. Zobaczcie. Tu przed rozpakowaniem:




A tu po.


Dostałam śliczny woreczek pachnący lawendą i mini liścik. Bardzo Ci, Marysiu, dziękuję!
Dziękuję tez za wszystkie sympatyczne komentarze. Az się ciepło na sercu robi jak się je czyta.

poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Poniedziałkowa niespodzianka

Ostatnio mam szczęście do niespodzianek. Dziś listonosz przyniósł dużą paczką. Tym razem byłam niemal pewna, że to z wakacyjnej wymianki. Ale po zajrzeniu do środka coś mi nie pasowało. Wszystko wyjaśniło się po przeczytaniu dołączonej karteczki. To Ewa ze Świata Amalii zrobiła mi taką niespodziankę:-) Bardzo Ci, Ewo, dziękuję! Tę bawełnę na pewno wykorzystam na jakieś letnie ciuszki, choć chyba raczej już nie w tym sezonie. Ale jak to mówią co się odwlecze to nie uciecze.
Na zdjęciu wspomniana bawełna i dodatkowo słodkości.


Niektórzy twierdzą, że jaki poniedziałek taka i reszta tygodnia. Nie miałabym nic przeciwko takiej reszcie:-) Miłego wieczoru!

niedziela, 22 sierpnia 2010

Niespodzianka

W piątek spotkała mnie niesamowita niespodzianka. Dostałam przesyłkę, o której pomyślałam, że to z wakacyjnej wymianki, bo jak dotąd takowej nie dostałam. Jednak to nie było to. To Monika, znana w sieci jako vena7 zrobiła mi niesamowitą niespodziankę. Dostałam od niej Snehurkę, różnokolorowe mulinki (kto wie, może dzięki temu zabiorę się za krzyżyki) oraz widokówkę. Bardzo Ci, Moniko, dziękuję za tę super niespodziankę!



Dziękuję też wszystkim,którzy napisali tyle miłych słów na temat mojego urlopowego topu!

A na prośbę Miki cyknęłam zbliżenie elementów. Jeżeli będzie trzeba mogę jeszcze udostępnić schemat.



Teraz robótkowo wykańczam bluzeczkę z Cable. Na chwilę obecną został mi do zrobienia jeden rękaw. Muszę uporać się z tym jak najszybciej, bo właśnie dostałam nowe zamówienie- na letnią sukienkę. Początkowo miała to być Prada, ale teraz koncepcja zamawiającej zmieniła się. Na chwilę obecną przeglądam internet w poszukiwaniu jakiegoś ciekawego modelu.

piątek, 20 sierpnia 2010

Urlopowy top

Nadszedł wreszcie czas, żeby pokazać to, co w całości powstało na urlopie. Jest to top zainspirowany modelem z Damy w swetrze nr5-6/2010 Zrobiony jest z kordonka Snow. Zużyłam niespełna 4 sztuki. Szydełko1.75



Kiedy zobaczyłam w zaprzyjaźnionej pasmanterii ten kordonek zauroczył mnie i po prostu musiałam go mieć. Niestety były ostatnie 4 sztuki. Kupiłam i dopiero potem zaczęłam zastanawiać się co z niego zrobię. Zaczęłam dziergać elementy z obawą czy starczy. Na szczęście starczyło.







A elementy tak mi się spodobały, ze zaczęłam robić z nich białą sukienkę. To małe białe coś,które pokazywałam kilka postów wcześniej, to była właśnie ta sukienka.
Na koniec bardzo dziękuję za tyle miłych słów na temat sweterka dla małej dziewczynki. I jeszcze jedno- liczba komentarzy jeszcze nie dobiegła do 2000. Jeszcze trochę brakuje:-)

środa, 18 sierpnia 2010

Sweterek dla maleństwa

Sweterek na chrzest dla małej dziewczynki skończony. Już dawno nie robiłam nic tak małego i powiem szczerze miałam tremę. Niby dostałam na wzór sweterek, ale miałam zrobić nieco większy. Na szczęście sweterek pasuje i chyba podobał się rodzicom. Miał być prosty, skromny i w zasadzie bez ozdób. Jedyna dekoracja do szydełkowe wykończenie i wstążeczka wokół mankietów.Do kompletu zrobiłam malutką opaskę na główkę i ta bardzo zaintrygowała nową właścicielkę. Z zainteresowaniem obserwowała swoje odbicie w lustrze:-)



Zdjęcie z konieczności zrobione komórką, jego jakość mile mnie zaskoczyła. Włóczka to Tiftic. Druty na żyłce nr2, szydełko Apple 2,5.
Teraz kończę duże białe coś. Następny w kolejce jest czarny sweterek z paseczków postępu. A zaraz potem ruszam z nową robótką- zamówioną sukienką z Virginii.
Polowanie na licznik ogłoszone przeze mnie wczoraj zakończyło się nad wyraz szybko, bo już dziś rano. Szczęściarą, której się to udało jest Klaudynka. Gratuluję! I proszę o odrobinę cierpliwości. Prezent postaram się wysłać w ciągu miesiąca. Teraz jest szansa na załapanie się na kolejny "okrągły" komentarz. Postanowiłam nagradzać autorów komentarzy. I tak nagrodziłam już autorki komentarza 1000-ego i 1500-ego. Już wkrótce na blogu pojawi się 2000-ny komentarz. Zatem zapraszam do komentowania.

wtorek, 17 sierpnia 2010

Dziurkacze

O tym, ze z robótkami rzadko wychodzi tak jak sobie zaplanujemy przekonałam się już nie raz. I tak tez stało się u mnie. Planowałam w niedzielę skończyć to białe "coś", ale w kolejkę wepchnął się sweterek dla kilkumiesięcznej panienki na chrzest. Uroczystość ma mieć miejsce w najbliższą niedzielę, więc chcąc nie chcąc chwyciłam za druty i dłubię. Idzie mi dość opornie, bo już dość długo drutów w ręku nie miałam. Ale dziś powinnam skończyć, a wtedy pokażę co zrobiłam. No i skończę "cosia".
A tym czasem pochwalę się co wczoraj dostałam. Doszła do mnie paczka od Isany z dziurkaczami brzegowymi oraz paroma innymi drobiazgami, jakie znalazłam w paczce.










Mulinki przywłaszczyła sobie moja starsza córka, która ostatnio namiętnie plecie mulinkowe bransoletki. Natomiast kuleczkami bawiłyśmy się wszystkie trzy. Na początek zamoczyłyśmy trzy, żeby zobaczyć co wyjdzie. Wcześniej widziałam je już na jakimś blogu, ale sama nie miałam jeszcze z nimi do czynienia. Teraz zamierzam poszukać je w sklepach i nabyć co najmniej dwa opakowania. Super zabawa, a poza tym można je wykorzystać do dekoracji mieszkania.



Na zdjęciu widać jak bardzo potrafią "urosnąć" pod wpływem wody.

Dziś wysłałam wreszcie moją paczuszkę w ramach wymianki wakacyjnej. Co do niej włożyłam będę mogła pokazać dopiero wtedy, gdy dojdzie ona do adresatki.
Niedługo mój licznik wejść na bloga wskaże 100000. Postanowiłam nagrodzić niespodzianką osobę, której uda się "upolować" licznik. Zrzuty licznika proszę przesłać na maila: Lucyna1826@op.pl
Jeżeli nie uda się złapać dokładnej liczby 100000 nagrodzę osobę, która upoluje liczbę najbliższą tej właściwej. Zatem zapraszam na polowanie.
Odpowiadając na komentarze:
Janeczko, "urlopowego"ciuszka pokażę już wkrótce, jak tylko cyknę stosowne fotki.
Antonino, Ulkaaz, Mazmiko, agajaw, tkaitka, vena7 dziekuję.
Jolad6 zgadłaś:-)
Oslun dziękuję za dobrą radę, chętnie skorzystam.
Zula, beso_78, Zulka, dziękuję.
Yrso, dziękuję. A zapału do robótek rzeczywiście przybyło mi po urlopie.

sobota, 14 sierpnia 2010

Zakupowo i nie tylko

Wczoraj kupiłam sobie taki uroczy koszyczek. Mam teraz gdzie przechowywać moje kordonki, bo od czasu kiedy zajęłam się dzierganiem motylków (zrobiłam ich już w sumie coś koło 40) trochę mi się ich nazbierało.




A przy okazji tematu zakupów pochwalę się Wam moimi zakupami poczynionymi podczas urlopu.

Na początek oczywiście włóczka zakupiona podczas naszej wspólnej z Janeczką wyprawy do pasmanterii. Polubiłam ostatnio cieniznę, więc mój wybór padł na Snehurkę, a do tego Magic Opus, który akurat był w promocji. Ze Snehurki będzie jakiś top, a Magic wykorzystam do wykończenia dekoltu bluzki, na którą mam dopiero pomysł.

Ile razy jestem w jakiejś nowej miejscowości lubię zaglądać do sklepów "Wszystko za 5 zł" Zaglądam tam przede wszystkim w poszukiwaniu... biżuterii. Czasem kupuję coś do przerobienia, a niekiedy trafiam na takie "perełki" jak ten komplecik. Zdjęcie nie najlepszej jakości i nie oddaje w pełni koloru koralików.



Skoro jest to blog robótkowy, to nie może ich zabraknąć w tym poście. Tym razem to tylko "zajawka" dwóch nowych, zaczętych jeszcze na urlopie, robótek. Mam nadzieję, że jutro jedna z nich będzie skończona.



Ale co to jest nich narazie pozostanie tajemnicą.

piątek, 13 sierpnia 2010

Kolejny prezent

Wczoraj dostałam kolejny prezent. Tym razem jest to upominek z okazji Candy na blogu Robótki Małego Duszka. Prezent był totalną niespodzianką. Dostałam śliczną wyszywaną krzyżykami zakładkę oraz widokówkę z Białegostoku. Bardzo Ci, Marto, dziękuję!
A oto zdjęcie prezentu:


A tu jeszcze druga strona zakładki. Na tym zdjęciu widać rzeczywisty jej kolor.




Robótkowo coś tam dłubię. Ale na zdjęcia jeszcze trzeba trochę poczekać. Dodam tylko, że zielony
top pójdzie do sprucia. Na zrobienie tego modelu co zamierzałam zabrakło nici, a połączenie z inną włóczką wyglądało nieciekawie. Spróbuję znaleźć inny model, jakiś mniej włóczkożerny.

Odpowiadając na komentarze:
Aniu, witaj na moim blogu. Schemat motylka oraz wiele innych schematów znajdziesz TU
Sierotko Marysiu, Yrso, Vena7, Janeczka, dziękuję!
Zulka, dziękuję za prezenty!
Mazionta, na pewno jeszcze nie wszystkie motyle odleciały. Nawet u mnie na parapecie przysiadło kilka:-)
Agajaw, poleciały do Gdyni, poleciały, ale niestety ściąg nie zabrały:-)
Jagulka, Mazmika, Justyno, dziękuję!
Ulkaaz gdyby do mnie motyle leciały, to miałyby problem z odpoczynkiem, bo niestety ogródka nie posiadam:-)
Justyna (Sarmatix), Paula, Zula, dziękuję!
Vena7 cieszę się, że moje motylki spodobały Ci się.

środa, 11 sierpnia 2010

Na chwilę przed odlotem...

Moje motylki nareszcie przygotowane do drogi. Jeszcze tylko na chwilę przed odlotem przysiadły na kwiatach w wazonie i wyfrunęły. Za kilka dni pewnie dotrą do nowych właścicieli.







A do mnie też dziś coś przyleciało. A mianowicie wygrane Candy od Zulki! Zobaczcie co dostałam:

Śliczne dwie serwetki, piękne korale oraz magnes z aforyzmem. Bardzo Ci, Zulko, dziękuję za ten prezent!

Dziękuję też za błyskawiczny odzew w sprawie dziurkaczy. Jeszcze wczoraj dostałam w tej sprawie dwa maile, a już dziś informację, że zostały zakupione dla mnie przez Isanę. Ale się cieszę:-)

Miał być dziś post robótkowy. Hm, może uznacie go za taki, wszak moje motylki są dziergane...

Witam wszystkich nowych obserwatorów mojego bloga. Bardzo dziękuję też za miłe komentarze.

wtorek, 10 sierpnia 2010

Prośba

Mam prośbę do wszystkich czytelników mojego bloga. Kilka dni temu w ofercie promocyjnej "Biedronki" były dziurkacze ozdobne w dwóch zestawach. W jednym z nich były dziurkacze brzegowe. Niestety kiedy oferta pojawiła się w sklepach ja byłam jeszcze na urlopie, a po powrocie już ich nie widziałam. Niestety na moje pytania czy w ogóle były w moim mieście nikt nie potrafił udzielić mi miarodajnej odpowiedzi. I tu moja prośba- jeżeli ktoś z Was widział jeszcze gdzieś te dziurkacze to proszę o informację na maila: Lucyna1826@op.pl Jeżeli ktoś mógłby mi je kupić, będę bardzo wdzięczna. Oczywiście natychmiast zwrócę wszystkie koszty.
Dziękuję za wszystkie miłe słowa na temat moich i córki zdjęć. Zachęcona tyloma pochwałami pokażę Wam jeszcze kilka portrecików.









A na koniec efekt zabawy mojej Jagody aparatem fotograficznym.
Bardzo mi się podoba to zdjęcie.


Następny post będzie już robótkowy. Obiecuję.

poniedziałek, 9 sierpnia 2010

Piękno przyrody

Dziś pokażę wam kilka zdjęć zrobionych podczas urlopu. Tym razem nie będzie to nic związanego z robotkami. Część z nich zostało zrobionych przeze mnie, a część przez moją starszą córkę.






















sobota, 7 sierpnia 2010

Wakacyjne spotkania

Tak jak obiecałam dziś część mojej urlopowej relacji. Po krótkim zastanowieniu doszłam do wniosku, że rozpocznę ją od wakacyjnych spotkań właśnie. Tak jak już niektórzy wiedzą spotkałam się podczas urlopu z Janeczką i Zulą. Tak się bowiem składa, ze od czterech lat spędzamy urlop na Kaszubach w miejscowości sąsiadującej z miejscem zamieszkania ich obu. Spotkanie było super. Te trzy godziny upłynęły w oka mgnieniu. I mimo, że w realu widziałyśmy się po raz pierwszy, to wprost nie mogłyśmy się nagadać. Tak jak byśmy się znały od wielu, wielu lat. A oto kilka zdjęć z naszego spotkania.



Tu jak widać jesteśmy "w komplecie".






Tu Janeczka w towarzystwie męża Zuli, bo nie wspomniałam, że w spotkaniu brali udział również panowie.

Na stole natomiast widać pyszne drożdżowe Jagodzianki, którymi ugościła nas Janeczka.

Przy okazji podziwialiśmy śliczności wydziergane przez Janeczkę. Tutaj aniołki i szkatułki w różnych rozmiarach.


Tu baranek i zajączek.



A tu firaneczka zdobiąca wejście do kuchni Janeczki.



Z okazji spotkania nie obyło się bez prezentów. Oto śliczna serweta wykonana przez Zulę na drutach- prezent jaki od niej otrzymałam. Przy okazji- bardzo Ci, Zosiu, za nią dziękuję!
Ja co prawda na spotkanie z Zula nie byłam przygotowana, ale już wymyśliłam jak nadrobię to "niedopatrzenie".


Od Janeczki natomiast otrzymałam śliczną szkatułkę i zakładkę w kształcie aniołka.



Tu jeszcze zbliżenie szkatułki
i aniołka


Janeczka również coś ode mnie dostała, ale o tym, jak uzna za stosowne, napisze sama.
Z Janeczką w sumie widziałam się trzy razy. Razem zaliczyłyśmy też wizytę w lokalnej pasmanterii. Wypiłyśmy razem niejedną kawę i poza jagodziankami spróbowałam jeszcze Janeczkowego sernika. Bardzo się cieszę, ze poznałam obie dziewczyny osobiście. Mam nadzieję, ze jeszcze wiele takich spotkań przed nami.Wróciłam bogatsza o wiele nowych przepisów kulinarnych i pełna ciepła i dobrej energii jaką wprost emanuje Janeczka. Już dawno nie spotkałam tak ciepłych ludzi jak Janeczka i jej mąż. Dziękuję Wam za wszystko serdecznie!

Na koniec tego i tak długiego posta chciałabym podziękować za wszystkie ciepłe słowa jakimi mnie przywitalyście i za gratulacje. Nie mam wątpliwości, że swoimi kciukami przyczyniłyście się do mojego egzaminacyjnego sukcesu. DZIĘKUJĘ!