Moje blogowanie nabrało z nowym rokiem tempa i oby tak zostało do końca. Prawda jest taka, że jak kłopoty minęły, to aż żyć się chce. Pokazuję zatem dziergadełko. Bluzeczka skończona jeszcze jesienią. Leżała i czekała na... schowanie nitek. Wiadomo było, że nie założę jej prędko, więc nie było pośpiechu. Dzisiaj jednak postanowiłam doprowadzić robotę do końca. Nitki pochowane, jeszcze uporać ją muszę i będzie czekała na ciepłe dni. Jest to moja pierwsza bluzeczka robiona od góry. Naoglądałam się na różnych blogach bluzeczek robionych tym sposobem i postanowiłam spróbować. Wyszło nieźle jak na pierwszy raz. Włóczka z bardzo starych zapasów, jest mieszanką bawełny z wiskozą. Miękka i bardzo miła w dotyku. Mam nadzieję, że sprawdzi się w noszeniu
Robótkowe plany mam na ten rok dość ambitne, więc pokusiłam się o zakup nieco szlachetniejszych niteczek. Na zdjęciu prezentują się m.in. moje pierwsze włóczki z jedwabiem. Trochę mnie przeraża ich delikatność. Czy ich nie zmarnuję?
Czerwone i białe moteczki również mają w planie swoje zastosowanie, ale o tym na razie sza.
Poza tym sweter dla córki rośnie, książka się czyta. Cieszę się , że postanowiłam dołączyć do ekipy czytających i dziergających. Bardzo mnie to zmobilizowało do czytania. A przy okazji trafiłam na nieznane mi wcześniej blogi.
A teraz zmykam do dziergania i życzę wszystkim miłego niedzielnego wieczoru:)
17 mgnień śniegu
4 godziny temu
Bluzeczka fajniusia, no zaciekawiona jestem co będzie z tych cudownosci. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBluzka REWELACYJNA !
OdpowiedzUsuńMarzy mi się taki dekolt.
Gorąco pozdrawiam:)
Świetna bluzeczka ma ładny kolor i podkrój dekoldu. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUdany wyrób. Jest taka elegancka. Z resztą to nie nowość.
OdpowiedzUsuńWspaniała bluzeczka. Rewelacyjna włóczka.
OdpowiedzUsuńZakupy cudowne :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Świetna bluzeczka! Za mną również chodzi taka z raglanem robionym od góry. Jak tylko obrobię rodzinkę w odpowiednią ilość czapek i szalików, to może się w końcu za nią wezmę :)
OdpowiedzUsuńLucynko, odezwij się do mnie. Proszę! Ania :-)
OdpowiedzUsuń