Obserwatorzy

środa, 4 stycznia 2012

Jeszcze o wymiankach

Przed Świętami brałam udział w jeszcze jednej wymiance- była to wymianka gwiazdkowa u Zu.

Prezent wymiankowy dostałam od Imbirka- notes, zawieszkę choinkową, uroczą karteczkę, herbatki i słodycz, który nie dotrwał do zdjęcia.

Bardzo dziękuję za upominki!
Natomiast ja przygotowałam prezent dla Ani Oto co przygotowałam:




Moja wymianka czekoladowo- piernikowa również dobiegła końca. Czas by ją podsumować. Niestety czynię to z lekkim niesmakiem. Przede wszystkim jedna osoba nie dostała prezentu i chyba go nie dostanie, bo osoba, która miała go przygotować, milczy. Najpierw dostałam maila o chorobie dziecka i ewentualnym opóźnieniu wysyłki, a potem była już tylko cisza. Przykro mi tym bardziej, że pokrzywdzoną osobą jest Dorota, która już kiedyś nie dostała swojej wymiankowej przesyłki, chociaż sama zawsze wywiązuje się ze wszystkich wymianek. A przesyłkę miała dostać od Momoko. Długo zastanawiałam się czy ujawnić osobę, która "nawaliła", ale kiedyś nie ujawniłam i osoba pokrzywdzona do dziś dnia przy każdej okazji wspomina ten fakt:-(
Nie chcę tu używać wielkich słów, jak "nieuczciwość", bo nie mnie osądzać innych, ale fakt jest faktem.
Było jeszcze kilka innych "zgrzytów"- np. nie podpisane przesyłki i obdarowani pytali mnie w mailu od kogo dostali prezenty, bo chcieli podziękować, a nie wiedzieli komu.
Były tez przesyłki "nie w temacie", a przecież zasady opisałam jasno i też pojawiły się wątpliwości czy to przesyłka z tej wymianki czy zupełnie innej, bo ani tam pierników, ani czekolady...
No i przez to wszystko zrobiło mi się przykro. Pojawiły się też wątpliwości czy w przyszłości organizować wymianki czy dać sobie spokój. Muszę to przemyśleć. A Wasze uwagi zawsze są mile widziane. Te krytyczne również.

3 komentarze:

  1. Uczciwych dziewczyn cała sieć i uważam, że zaprzestanie wymianek to nie najlepszy pomysł :) Nie otrzymałam kiedyś przesyłki wymiankowej, ale mimo to brałam udział w innych. Grunt to dobra zabawa, a na pocieszenie dla Doroty proponuję zbiorową paczuszkę od nas wszystkich lub od tych, które mogą i mają chwilkę czasu (taki pomysł zrealizował kiedyś Moteczek). Lucynko, jeśli zdecydujesz o takiej formie rekompensaty, to ja się absolutnie w to włączam.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Skąd ja to znam ...
    Dobrze, że piszesz o problemach i nazywasz je po imieniu, są sytuacje, których przemilczeć nie można, bo jak będziemy milczeć, to znaczy, że się na taki stan rzeczy godzimy.
    Taka i podobne sytuacje spowodowały, że podjęłam decyzję o nieorganizowaniu wymianek; nienawidzę kłamstwa i krętactwa, a większość uczestników wymianek w ten właśnie sposób próbuje usprawiedliwić swoją nierzetelność, mam taki dar, że oszustwo wyczuwam z daleka i wyczytuję je nawet z listów. Powiem Ci Lucynko, że osoby, które doświadczają wypadków losowych pierwsze z wymianek się wywiązują - pięć wymianek zorganizowałam i wiem co mówię. W wymiance różanej jedna z dziewczyn złamała rękę, a drugą zwichnęła, ogólnie była cała cała potłuczona - różany haft kończyła ustami i rączkami swoich małych dzieci - jak pokazała mi to na zdjęciach, to ryczałam ze wzruszenia i byłam taka dumna, że obok mnie są tak wspaniałe osoby.
    Są ludzie, dla których honor, to rzecz świeta, ale są i tacy, dla których słowo nic nie znaczy, dla których drugi człowiek, to tylko jakiś tam stwór, którego można zlekceważyć, czytaj "olać" ... i wówczas taka osoba napisze: "no i co możesz mi zrobić, co? nie znasz mnie, nawet nie wiesz, czy ci podałam dobry adres" albo "olewam to, nawet bloga nie mam więc możesz mi naskoczyć" i wiele, wiele innych tego typu zdań.
    Widzę na innych blogach, że wymianki dziewczynom wychodzą i zastanawiam się, czy my - ja i Ty - to jesteśmy jakieś "nieudacznice", że w naszych wymiankach ktoś nawala?
    Lucynko jeśli będziesz organizowała akcję "muszkieter", to możesz na mnie liczyć.
    Trzymaj się, wszak świat jest tak zbudowany, że są ludzie i "buraki"; jedyne co pocieszające - ludzi jest po prostu więcej!!!!
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja chyba jestem jakaś staroświecka, ale nie rozumiem po prostu jak można się nie wywiązać z zadania skoro sama się na nie piszę. Przyłączam się do paczuszki dla Doroty:D

    OdpowiedzUsuń