Obserwatorzy

niedziela, 7 lipca 2013

Jestem, żyję i nadal bloguję:)

Dawno mnie tu nie było i zaległości mam mnóstwo. Nadrobię powoli. Tymczasem mała fotorelacja z kilkudniowego rodzinnego wypadu nad morze. Dobrze mi zrobiło te kilka dni. Nawet za robótkę niewiele się brałam. Luz, po prostu luz:)











 Nawet czasami można było sobie pozwolić na fryzurowy nieład.


W następnych postach (bo takie będą) pokażę kilka (!) skończonych prac.

6 komentarzy:


  1. Ale cudne widoki, marzenie.
    Chciałoby się wołać... chwilo trwaj.
    Ile bym dała, aby oderwać się od rzeczywistości...

    Gorąco pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. No Lucynko już się bałam, że Twoje ostatnie "złe myśli" o zakończeniu blogowania spełniłaś, ale na szczęście nie!!! Super, że jesteś, że będzie mona znowu do Ciebie zaglądać :) Odpoczynek ważna rzecz, każdy musi mieć na to czas, zazdroszczę wyjazdu nad morze, ja tęsknię za wypoczynkiem, echhh.... Czekam na Twoje nowe robótki :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, jak dobrze! Już się martwiłam. Dobrze, że odpoczęłaś, super wyglądasz:) Czekam na te następne posty:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak miło widzieć taką uśmiechniętą twarz :)
    Cieszę się, że wracasz wypoczęta i będziesz pokazywać nam swoje prace :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ech każdemu luzu brakuje a mnie toż nawet nie wspomnę a odpoczywaj do woli bloga piszesz dla siebie i dla innych oczywiście tak jak każda z nas ma prawo do różnych swoich manier pozdrawiam Maria

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że jesteś, dobrze, że wróciłaś!!!:) Wypoczywaj ile sie da, pokazuj nam (w przerwach:) hahaa) swoje prace.Czekam na nie, na Twoje wpisy i - najbardziej na spotkanie. Do zobaczenia:)

    OdpowiedzUsuń