Po Świętach zostały już tylko wspomnienia
trochę dekoracji i ciut więcej ciała:) Ale mimo to uwielbiam Święta Bożego Narodzenia. W tym roku po raz pierwszy robiliśmy u nas Wigilię. Była okazja do popisów kulinarnych, dekoracyjnych. Wszystko wyszło super. Moja rodzinka bardzo mi pomogła zarówno w porządkach, jak i w przygotowaniach kulinarnych. Wigilia przebiegła w bardzo miłej atmosferze.
Teraz wieczorami uwielbiam siedzieć przy zapalonych świecach. Do tego jeszcze pachnie igliwie ( przynajmniej wmawiam sobie, że pachnie). Kłopoty nieco odeszły zatem chwilo trwaj. Chociaż trochę boję się cieszyć.
W święta zamieszkał z nami nowy lokator. Płeć bliżej nieznana, ale ja przyjęłam, że to kobieta, bo stroić się lubi jak nikt inny. Golizny też się nie wstydzi. Poznajcie ją zatem. Imię nie znane, ale ja na nią wołam Czarna Lola.
To moja młodsza córka zażyczyła sobie m.in, taki prezent pod choinkę, co po cichu mnie ucieszyło. Będę miała na czym pokazywać moje udziergi. Póki nic gotowego do pokazania nie mam.
Lola prezentuje moją nowa bluzeczkę- prezent od dzieci:).
Na konie chciałabym bardzo podziękować za wszystkie życzenia- te w komentarzach, mailowe oraz przysłane tradycyjną pocztą
I zupełnie na koniec- odpowiadając na komentarze- Renato Es włóczka pokazana na zdjęciu w poprzednim poście to Himalaya Padisah
Fioletowe tulipany
21 godzin temu
Poświatecznie przyjemnie sie prezentuje., przedłuża dobre chwile, wspomnienia. Dobrze, że są. A córcia zapowiada się bardzo super. artystka. Bo "normalny" wolałby inne prezenty:) Brawo, gratulacje. Cieszę sie, że naprawde wracasz:):) Bądź!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o lokatorkę to super :)
OdpowiedzUsuńdo prezentacji prac jak znalazł :)
gratuluję pomysłu córce i pozdrawiam serdecznie