Obserwatorzy

wtorek, 31 maja 2011

Żyję

Wpadam tylko na chwilkę, żeby dać znak, że żyję. Chociaż patrząc na stale malejącą liczbę czytelników, zaczynam wątpić czy kogokolwiek to obchodzi. Ostatnio mam znowu ciężkie dni:(
Do tego dwa ostatnie egzaminy w następny weekend, a za miesiąc obrona. Chwilami brak sił...

poniedziałek, 16 maja 2011

Gdańskie spotkanie

Wczoraj odbyło się kolejne spotkanie Maranciaków (i nie tylko) w gdańskim Hotelu Scandik. Co prawda tym razem było nas niewiele, ale i tak atmosfera była super. Zdjęć co prawda niewiele, bo nie miałam weny. Czasem i tak bywa...




























A teraz zmykam- niestety nie do robótek tylko do pisania pracy:-(

sobota, 14 maja 2011

Na różowo

Dziś pokazuję jedną z małych form jakimi zajmowałam się ostatnio. Oto sukieneczka dla chrześniaczki mojego męża i chociaż wydaje się niewielka, to pasuje, gdyż była mierzona w trakcie roboty. Brakuje jeszcze sznureczka bądź wstążeczki pod karczkiem, ale jeszcze nie zdecydowałam co to będzie.







Tu jeszcze zbliżenie karczka:


Wykonałam ją z bawełny Myra. Zużyłam niewiele ponad 4 motki. Został mi niecały jeden i kto wie czy nie wydziergam jeszcze do kompletu białego i kapelusika, które ozdobię tą włóczką od sukienki.
Wzór jest "wariacją na temat". Górę wymyśliłam sama i na oko zrobiłam obwód i rozdzieliłam oczka, bo dodać muszę, że jest to sukieneczka robiona od góry bezszwowo.


Teraz muszę dokończyć pewne zamówione rzeczy i powysyłać razem z różnymi wymiankowymi prezentami, bo zapisała się na kilka wymianek.


Bardzo dziękuję za pochwały mojego serwetkowca. Jestem z niego bardzo zadowolona. Nosi się dobrze. W komentarzach pytano mnie jak to zrobiłam, że dziergałam go na wykładzie. Otóż wykłady mam na dużej auli, a na roku jest nas około trzystu osób. Siadam zatem z boku (za filarem)tak, że nie jestem widoczna, o ile wykładowca nie schodzi na dól i nie wędruje między ławkami, co zdarza się bardzo rzadko. Szydełkując słucham o ile jest coś tego warte:-)

A tak przynajmniej łączę przyjemne z pożytecznym.

piątek, 6 maja 2011

Serwetkowiec

Teraz cytując słowa jednej z reklam mogę zakrzyknąć- wszyscy mają serwetkowca, mam i ja!
Właściwie mogłabym nazwać tę narzutkę ubrankiem wykładowym, bo powstał w ponad połowie podczas dwóch nudnych wykładów na mojej uczelni:-)
Ale dość gadania, czas na zdjęcia:





Można go nosić z zapięciem lub bez:









I jeszcze wzór tyłu:



Wzór pochodzi z "Małej Diany na szydełku' nr4/2011 Włóczka to Katia Mississippi3 (mieszanka bawełny z akrylem).
A teraz na szydełku znowu małe formy. Może w weekend coś pokażę.

niedziela, 1 maja 2011

Odrobina szczęścia

Od kilkunastu dni jestem szczęśliwą posiadaczką kompletu pięknej biżuterii wykonanej przez Mazmikę. Dzieła jej rąk podziwiałam już od dawna i nawet za sprawą jednej z wymianek stałam się szczęśliwą posiadaczką kilku ozdób choinkowych wykonanych przez nią. Ci co mnie znają osobiście wiedzą, że uwielbiam biżuterię i nie mogłam się oprzeć biżuterii Moniki. Zaproponowałam jej zatem indywidualną wymiankę, na którą ku mojej radości Monika zgodziła się. Poprosiłam ją o zrobienie kompletu, w którego skład wchodziły kolczyki, bransoletka i wisior, a wszystko w kolorze czarnym z niebieskim. A oto komplet jaki dostałam:





Niestety zdjęcie nie oddaje w pełni jego urody. Musicie uwierzyć mi na słowo- jest cudny!

Monika zrobiła mi jeszcze niespodziankę przysyłając bransoletkę decu:



A wszystko to było zapakowane w piękne pudełeczko- oczywiście dzieło rąk Moniki:



W paczuszce była jeszcze karteczka i serwetki, ale zapominałam zrobić więcej zdjęć.

Jeszcze raz bardzo Ci, Moniko, dziekuję za to że zgodziłaś się na wymiankę ze mną!


W zamian za biżuterię Monika poprosiła mnie o zrobienie szydełkowej serwety na komodę. Wzór miałam wybrać sama. Najpierw zrobiłam więc taką:


Zaczęłam jednak obawiać się czy ona spodoba się Monice. Czym prędzej zrobiłam więc drugą- ananaskową:


I wysłałam dwie. Do tego dołożyłam karczochowe jajko, karteczkę i gotowe.



Śmiem przypuszczać, że nie zawiodłam oczekiwań Moniki i że to nie była ostatnia nasza wymianka.