szalik boa, w kolorze, który na szczęście spodobał się jej (bo miałam problem jaki kolor wybrać), karteczkę z życzeniami, bo taki wymóg miała ta wymianka oraz dwie małe myszki, ponieważ Klaudynka jest- jak sama pisze- zakochana w myszach. Do tego dołożyłam trochę słodkości i gotowe.
A tu zbliżenie myszek.
Fotorelację z wymianki znajdziecie tutaj.
Myszki tak się spodobały moim córkom, że już zamówiły podobne dla siebie i koleżanek.
Myszki tak się spodobały moim córkom, że już zamówiły podobne dla siebie i koleżanek.
Jak dobrze pójdzie to jutro pokażę zdjęcia kolejnych wymiankowych prezentów oraz coś jeszcze ze świata fauny cokolwiek to miałoby znaczyć...
Zapraszam również do udziału w mojej wymiance. Wiem, że ta poprzednia nie wypadła najlepiej, ale dajcie mi, proszę, szansę na rehabilitację. Pozdrawiam.
cudna paczuszka! :) i myszki są boskie! :) a co do mojej mysiej miłości - hoduję myszki rasowe. ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny prezencik zrobiłaś. Myszki są przesłodkie - ogromnie mi się podobają...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Fajne białe myszki i szalik , bardzo ciekawy wzór nie tylko ciepły , ale też niezwykle dekoracyjny.
OdpowiedzUsuńMam ochotę na udział w wymiance , może to mnie zmobilizuje do większej aktywności , więc zgłaszam swój udział .
Pozdrawiam Yrsa
Ojej, jakie fajne białe myszki widzę. I to prawdziwe ;)
OdpowiedzUsuńLucynko przygotowałaś super prezent, a myszki są bombowe :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne myszki- ogromnie mi się podobają.
OdpowiedzUsuń