Wczoraj dostałam prezent od Klaudyny w ramach wymianki, o której pisałam w ostatnim poście. Przesyłka zawierała tildę( nigdy wcześniej nie miałam takiej lalki w ręku), uroczą rameczkę z aniołkami, zwiewna broszkę oraz serwetki do decu, obrazki, pyszną herbatkę i czekoladę. Bardzo dziękuję za wszystko!
Doszły do mnie wieści, że dotarły do adresatek mocno spóźnione nagrody z mojego candy. Do obiecanych woreczków dołożyłam frywolitkowe zakładki. Taki zestaw poleciał do Blue- Anny:
A taki do alex:
Natomiast taki prezencik dostała ode mnie imawe za złapany licznik:
Teraz lecę szykować kolejne upominki do wysyłki:-)
Fajne prezenciki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super prezenciki :))
OdpowiedzUsuńA zakladka zaopiekowala sie moja corka - zwinela mi ja bo powiedziala ze ladna i fajne kolory "takie pomazane blå" - nie wiem czemu ale kolory mowi zawsze po dunsku- i juz zakladka jest w jej ksiazce :-D pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNasza fioletowa też jest w książce: "Nie ma nudnych dni" ;) No nie ma, na pewno, zwłaszcza jak listonosz takie niespodzianki przynosi. dziękuję:))
OdpowiedzUsuńśliczne prezenty ..
OdpowiedzUsuńNo świetna wymianka:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam