Zdaję sobie sprawę, że o tej porze niewiele już osób wędruje po blogach,ale chciałam jeszcze dziś napisać słów kilka o mojej wymiance. Adresy w zasadzie rozesłane. Jeżeli do kogoś nie doszedł mail proszę o informację. Chętnych jest niewielka grupa, ale to nie przeszkadza w niczym i mam nadzieję, że będzie to udana wymianka.
A teraz mam do pokazania trochę robótek. Po pierwsze moja córcia skończyła kolejny szalik. Zrobiony z czarnej Dory podwójną nitką. Zużyła 40 dag. Szalik jest długi i ciepły- bo o taki jej chodziło. Niestety tym razem straciłam rachubę jak długo go dziergała, ale to nie jest najważniejsze. Cieszy mnie to, że lubi dziergać i ostatnio(podobnie jak ja) zawsze siada przed telewizorem z robótką.
Nie mierzyłam tego szalika, ale tu widać mniej więcej jak długi wyszedł.
Teraz córcia dała się namówić i zaczęła dziergać sweter.
Ale żeby nie było, że chwalę się córką, a sama próżnuję- skończyłam ostatnio komplet - otulacz i mitenki. Zrobione z grubej włóczki z bardzo starych zapasów pewnej sympatycznej pani. Otulacz ma kształt nieco rozszerzonego golfa, ale dość ciasno otul szyję. O taki mi chodziło, bo poprzedni, brązowy rozwlekł mi się i muszę go przerobić.
A na koniec fotki naszych ogonków. Gdzie można znaleźć kota? Za klawiaturą pod biurkiem.
A tu duża kicia w bardzo oryginalnej jak na kota pozie. Sama tak usiadła, więc nie chciałam jej płoszyć i już zostałam te wszystkie rzeczy wśród których się usadowiła.
Warsztaty tworzenia świeczek z wosku pszczelego
10 godzin temu
Pięknie dziergacie Kobietki! Szykujecie się na zimę :) Kociaki cudowne :) Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńŚwietne prace,córcia bardzo zdolna:) komplecik extra!
OdpowiedzUsuńSzalik kosztował dużo pracy - podziwiam :-)
OdpowiedzUsuńKomplet zielony - rewelacyjny :-)
A kot - wspaniały ;-) jeden i drugi :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Napracowała się, długaśny wyszedł. Ciekawa jestem swetra. Twój komplecik ma bardzo fajny kolor, a koty bardzo lubię, zwłaszcza jak mają dziwne pomysły. Twoja kicia podobna bardzo do takiej, którą kiedyś mieliśmy.
OdpowiedzUsuńKociaki cudne:)))a Wasze dzierganki bardzo fajne:)))no szal ma ze 2 metry:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO masz to ostatnie zdjęcie ale mi humor poprawiło:)) chociaż ten maluszek jak widać też lubi ciekawe pozycje przyjmować :)) fajny komplecik i duże brawa dla córy za szalik :)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńW takim szalu zima nie straszna :-) Masz śliczne kotki :-)
OdpowiedzUsuńFajnie że tu trafiłam :) ewa
OdpowiedzUsuńWitaj Lucynko!
OdpowiedzUsuńPodobno talent jest dziedziczny hihi. Piekny szal. A kotki boskie. Pozdrawiam.
Siedzący kociak jest niesamowity!! :)) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń