Obserwatorzy

niedziela, 8 stycznia 2017

Dziewiarskie podsumowanie

Klika dni temu przy okazji czytelniczego podsumowania pisałam, że chciałabym w tym roku przeczytać więcej książek. Wspomniałam wtedy, że jeszcze kolka postanowień noworocznych poczyniłam. O niektórych pisać nie będę, ale o tym dotyczącym robótek- jak najbardziej. Chciałabym podokańczać rozpoczęte prace. A troczę się tego zebrało:


Komin, dopiero co zaczęty. Po zrobieniu czapki, stwierdziłam, że do kompletu przyda mi się komin. Tym bardziej, że zostało sporo włóczki.

 Serwetka- zupełnie zapomniana, przeleżała od wiosny ubiegłego roku. Znaleziona podczas świątecznych porządków.

Pokazywane już rękawiczki, a ściślej- rękawiczka, która ma jak na razie tylko jeden i to nieskończony, palec. Jakoś ciężko mi się za nią zabrać.


Kolejna zapomniana robótka- chusta. Wzór, o ile dobrze pamiętam to Gail. Brakuje niewiele.

 Kolejna chusta. Odłożona, bo coś mi tam nie wychodziło z bordiurą.

 Sweterek pokazywany już na blogu. Zapewne wkrótce się za niego zabiorę. Musiałam tylko trochę od niego odsapnąć.
Niestety zaczętych prac mam jeszcze kilka. W tym momencie przypomniałam sobie o trzech. Wstyd się przyznać, ale tak to już u mnie jest- czasami cios nie wychodzi i odkładam na pózniej. Innym razem zanim skończę np. sweter nadchodzi lato i nie chce mi się latem dziergać swetrów itp.
Wyszedł mi taki mały rachunek sumienia. Ale nie piszę tego po to, aby się chwalić ani żalić. Raczej po to aby pamiętać, o tym co nie skończone i powoli odhaczać to co uda mi się skończyć.
Na koniec wreszcie coś skończonego. Czapka. Pomysł własny. Jeszcze nie prana i nie noszona, ale chyba się polubimy. I to właśnie do tej czapki robię komin z pierwszego zdjęcia.


Tu jeszcze pochwalę się górą czapki, która wyszła mi całkiem zgrabnie.


Miłego niedzielnego wieczoru życzę wszystkim tu zaglądającym i dziękuję za miłe słowa w komentarzach.

5 komentarzy:

  1. Czapka jest po prostu świetna! Myślę, że szybko dokończysz rozpoczęte prace i będzie je można podziwiać na blogu :) I tego Ci życzę - samych pięknych robótkowych dni w tym roku!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę mi lepiej, że nie tylko ja tak mam hehe.Lucynko, takie pokazywanie zawsze motywuje do zabrania się za te zaczęte, przynajmniej ja tak mam. Powiem Ci jeszcze że obrus, który chciałam rzucić, bo spruć szkoda, okazało się że ma mały błąd w ostatnim kwadraciku, czyli bez problemu sprułam i robie dalej. Widocznie potrzebna mi była przerwa;)
    Myśle że za jakiś czas pokażesz którąś z tych rzeczy skończoną;)
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Marzę by kiedyś posiąść te techniki:-) serdeczne życzenia na nowy rok posyłam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo tego,ale czapeczka super. Pozdrawiam Lucynko 😊

    OdpowiedzUsuń