Powoli nadrabiam zaległości w wysyłce różnych wygranych z mojego bloga. Wiem, że trwa to długo, wybaczcie, ale na pewno każdy swoją wygraną dostanie. Tym razem poleciała do
Ines wygrana z mojego
październikowego (niestety)
candy. Była to nagroda pocieszenia, bo główna już dano jest u wylosowanej osoby. Dla
Ines przygotowałam
baktusa i mitenki w jej ulubionym kolorze. Podobno podobały się.
Teraz zamiast kończyć coś z wielu zaczętych rzeczy, mam na szydełku sukieneczkę dla pewnej dwulatki. Zdjęcia pokażę wkrótce.
Fajniutki ten komplecik :) na pewno spodoba się nowej właścicielce.
OdpowiedzUsuńBa nawet się nosi:D A Batony zeżarłam dlatego nie ma ich na fotkach u mnie:D
OdpowiedzUsuńPrezent rewelacyjny - pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńŚliczny komplet nie dziwie się,że się spodobał. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZrobiłaś śliczny komplecik :).
OdpowiedzUsuń