Nie wiem już czy wspominałam o tym, że zamierzam spróbować czegoś nowego. Na kursie haftu koralikowego byłam gdzieś w okolicy lutego, ale jakoś wcześniej nie było kiedy spróbować zrobić czegoś samodzielnie. W końcu spróbowałam. Kolczyki wyszły takie sobie- traktuję je jako "wprawkę". Poza tym obszyłam koralikami średniej jakości- stąd te nierówności. Teraz już zamówiłam lepsze koraliki i wiem jakie błędy popełniłam. Mam nadzieję, że następne wyjdą ładniejsze, bo będę chciała zrobić komplet dla kogoś w prezencie. A tak wyglądają moje pierwsze kolczyki:
Konstruktywna krytyka mile widziana, jak też sugestie co można poprawić na przyszłość.
Od dawna kusił mnie również sutasz. Stosowne sznurki zakupiłam i w czoraj wieczorem powstała taka niepozorna zawieszka. Zdjęcie zrobione na szybko, bo fotograf nie miał ani weny, ani ochoty. Jak dorobię do niej kolczyki, to postaram się o lepsze zdjęcie.
Warsztaty tworzenia świeczek z wosku pszczelego
10 godzin temu
kolczyki są po prostu bombowe!
OdpowiedzUsuńps. czekam na zbliżenie zawieszki (i ewentualnych kolczyków), bo już widzę, że ma piękny kolor. :)
Super wyszły, Twoje pierwsze biżuteryjne wprawki.
OdpowiedzUsuńMożesz śmiało robić następne tak piękne modele.
Gorąco pozdrawiam:)
Ja bym na pewno chodziła w tych niebieskich, bo mi się naprawdę podobają. Pewnie jak koraliki będą idealnie równe, to lepiej Ci się będzie szyło. No i gratuluję pierwszego sutaszka! Fajna zawieszka:)
OdpowiedzUsuńJaka krytyka! Kolczyki śliczne!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbrawo Lucynko!!! prace śliczne:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie I.
Sutaszowy wisior i kolczyki są śliczne! Jak widać, warto próbować czegoś nowego :)
OdpowiedzUsuń