Śliczny liliowy zestaw: broszka i breloczek oraz widokówkę ze Skulska. Bardzo Ci, Moniko, dziękuję!!!
Pisałam w poprzednim poście o mojej nieskończonej Chanelce.Sukienka nadal nie skończona, bo ciągle brak mi czasu na dzierganie w dzień, a wieczorami zasypiam w fotelu z szydełkiem w dłoni.
Na chwilę obecną prezentuje się tak:
Małgosiu, Zulko, proszę o cierpliwość. Jak widać- sukienka powoli, ale rośnie.
Yrso, mam nadzieję, że jeszcze kilka wymianek zorganizuję. To co zrobiłaś jest wielkie! A przy okazji- przepraszam- Ty wiesz za co. Już wkrótce poprawię się.
Alojek, rzeczywiście nie zawsze jest tak jak byśmy chcieli. W spawie Twojej motylkowej przesyłki wysłałam maila, ale jeszcze nie otrzymałam odpowiedzi. Jak będę coś wiedziała, dam znać.
Ale już się pięknie prezentuje :) bardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńChanelka zapowiada się super...a moja leży w kącie i czeka na dokończenie...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚlicznie :)
OdpowiedzUsuńSukienka będzie śliczna - już to widać. Kolor też ładny.
OdpowiedzUsuńnajgorsze masz już za sobą teraz będzie z górki ;) mnie też ona się podoba ale czy ją zrobię?
OdpowiedzUsuńPiękna! Zaraz będzie lato! Nie odkładaj robótki.
OdpowiedzUsuńRozkaz! Cierpliwość masz jak w banku. Zrobisz - to pokażesz. Gratluję ślicznej wygranej. Najbardziej podoba mi się broszka.
OdpowiedzUsuńNo to będę czekać. Sukienka będzie w ślicznym kolorze:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń