Żeby nie poddać się zupełnie temu nastrojowi zaczęłam przeglądać zdjęcia z tegorocznych wakacji i znalazłam kilka, które uznałam za warte pokazania.
Na Kaszubach, w miejscowości dokąd jeździmy od kilku lat na urlop rokrocznie odbywa się Międzynarodowy Festiwal Folkloru. Przyjeżdżają z tej okazji zespoły z całego świata. Zobaczcie sami:
A tu moje córki w bardzo oryginalnej pozie:
A na koniec zagadka: jak nazywa się instrument widoczny na zdjęciu poniżej?
Osobę, która jako pierwsza poda prawidłową odpowiedź, nagrodzę czymś własnoręcznie wydzierganym.
Dziękuję za wszystkie miłe komentarze i pochwały mojej narzutki.
Dziękuję za wszystkie miłe komentarze i pochwały mojej narzutki.
Moja odpowiedź :
OdpowiedzUsuńTo jest BANDURA :)
Gorąco pozdrawiam:)
Nie dawaj się złemu nastrojowi!!! Uśmiechu i słoneczka życzę. Pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńA ja w sprawie zespołu ciemnoskórego - czy to zespół z Kenii? Bo chyba widzieliśmy go z moim Połowicem w ramach Tygodnia Kultury Beskidzkiej w sierpniu. Pogadaliśmy - zdaje się właśnie z uwiecznionym (też mamy go gdzieś uwiecznionego, więc może się pokuszę o dokładne porównanie, jak kiedyś wreszcie odgrzebię zdjęcia z wakacji) i dowiedzieliśmy się, że zespół będzie jeździł po Polsce. Wymieniał ów młodzian nazwy polskich miejsc, ale jakoś tak specyficznie wymaiwał, że zaczęłam powątpiewać, czy on nie miał na myśli Poland czy też HOLAND!
OdpowiedzUsuńI takjakoś mi się błogo od tego kenijskiego wspomnienia zrobiło.. Więc na przekór chandrom - wszyscy razem: Hakuna Matata! :)
A nabywcy pewnie na wypłaty czekają po wywczasach... Czyżby podobnie jak ja?
Zgadzam się - to bandura. Ukraiński instrument ludowy. Życzę słonka i uśmiechu.
OdpowiedzUsuńOj, spóźniłam się ;( To jest bandura :) A Festiwal Folkloru fajny jest :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
wyobraz sobie Lucynko ża mój internet był wolniejszy niż ślimak z zakwasami.
OdpowiedzUsuńi ...spózniłam sie :-(
Tak to już jest Lucynko, że to co nam się wydaje oczywiste, dla innych oczywiste nie jest:( - to tak a propos licytacji.
OdpowiedzUsuńKilka takich chandr przeżyłam, kiedy na licytację, której celem było zebranie funduszy dla dzieci niepełnosprawnych umysłowo na wyjazd wakacyjny, wystawiałam swoje obrazy-gobeliny.
Pozdrawiam
Ja już dawno nastawiłam się, że dziergam dla najbliższej rodziny i siebie za darmo. Jak coś uda mi się sprzedać to dobrze, a to zdarza się niezwykle rzadko. Ludzie wolą gotową "chińszczyznę", Chyba boją się, że zbyt dużo zapłacą za robociznę, która warta jest nieraz może 50 gr za godzinę :/ Także twórzmy dla siebie i bądźmy oryginalnie ubrane to budzi mimo wszystko zazdrość otoczenia. Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja przez ta pogodę też często mam zły humor :(
OdpowiedzUsuńWitam, poproszę o adresik... bo pocieszajka w moim candy jest dla Ciebie:)
OdpowiedzUsuńdukampenzi@gmail.com
Od Janeczki wiem, gdzie ten festiwal odbywa się;-)))
OdpowiedzUsuńNastroje... niestety też kiedyś dowiedziałam się,ze chińska serwetka jest równiej wydziergana;-(((
Ja się jednak nie poddaję i Tobie też to radzę;-))))
głowa do góry popieram to co napisała Marzenka - ludzie wolą chińszczyznę z naszych plastikowych butelek :(
OdpowiedzUsuńale to nie znaczy że masz się dołować, tylko popatrz na Te Twoje wygimnastykowane panny ;) :)
No to witaj w klubie !
OdpowiedzUsuńStaram się cieszyć "byle czym" chociażby pogodą , która właśnie odmieniła swoje oblicze .Piękne stroje ludowe są takie kolorowe , energetyczne i wesołe , więc dobrze zrobiłaś wracając do wspomnień wakacyjnych . Twoje córki , mogłyby występować w balecie wodnym , zawsze podziwiałam układy synchroniczne .
Nie martw się narzutką , ja takie rozterki mam już za sobą , wszystko się zmienia , może nadejdą czasy ,że ktoś doceni naszą pracę.pozdrawiam Yrsa